Dokąd zmierza rada dzielnicy? "Niezły burdel w tym Archeo"
15 listopada 2017
Wczorajsza sesja rady dzielnicy trwała kilkanaście minut. Radni koalicji wyszli z sali po tym, jak przewodniczący Wiktor Klimiuk (PiS) odmówił liczenia głosu Lucyny Wnuszyńskiej, która jego zdaniem nie złożyła ślubowania i nie może głosować.
Kilka tygodni temu Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zarządzenie wojewody w sprawie wygaszenia mandatu radnej Lucyny Wnuszyńskiej. Sędzia bardzo negatywnie ocenił postępowanie przewodniczącego i napisał w uzasadnieniu, że to nie radna odmówiła złożenia ślubowania, lecz przewodniczący rady jej to uniemożliwiał i nie chciał uznać wielokrotnie składanych ślubowań. "Skarżąca nie odmawiała złożenia ślubowania, a ponadto faktycznie ślubowała skutecznie w dniu 9 grudnia 2016 r.
Białołęcki pat trwa. "Postępowanie Klimiuka jest kuriozalne"
Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zarządzenie wojewody w sprawie wygaszenia mandatu radnej Lucyny Wnuszyńskiej. Mimo jednoznacznie negatywnej oceny postępowania przewodniczącego rady przez sędziego, nie oznacza to końca wojenki radnych na Białołęce.
" - czytamy w uzasadnieniu wyroku WSA.
Wojewoda zapowiedział skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego a przewodniczący Klimiuk nadal nie dopuszcza Wnuszyńskiej do głosowań, utrzymując w ten sposób pat w radzie dzielnicy. Głos Wnuszyńskiej zadecydowałby o odwołaniu go z funkcji. Z kolei radni koalicji, nie akceptując takiej postawy przewodniczącego, wychodzą z sali po raz kolejny, zrywając kworum. Rada dzielnicy nie pracuje od wielu miesięcy, a rola poszczególnych radnych jest właściwie żadna.
- Niezły burdel w tym Archeo - komentuje jedna z urzędniczek. I ma sto procent racji.
(red)
.