Włoska robota. Zaginiony pałacyk i cudotwórca
22 lutego 2019
Zanim Mario Puzo wymyślił postać Vito Corleone, najbardziej znanym Sycylijczykiem na świecie był Giuseppe Balsamo.
W odróżnieniu od "ojca chrzestnego" istniał naprawdę, choć czasem trudno w to uwierzyć, bo życiorysem mógłby obdarować niejedną postać literacką. Uczciwa praca go nudziła, więc już jako 25-latek zaczął uczyć się tak przydatnych umiejętności, jak fałszowanie dokumentów, produkcja "leczniczych eliksirów", "uzdrawianie" i "wywoływanie duchów".
W latach 70. XVIII wieku był wśród europejskich arystokratów prawdziwym celebrytą, znanym jako Hrabia Alessandro di Cagliostro. Podróżował po kontynencie, odwiedzając Anglię, Francję, Prusy, Rzeczpospolitą i Rosję, goszcząc w pałacach, zapewniając rozrywkę i rozrywając się samemu. Słynął jako cudotwórca, uzdrowiciel, alchemik i czarownik. W 1780 roku odwiedził także Warszawę, w towarzystwie swojej młodej żony, pomagającej mu w "biznesie". Miał wtedy 37 lat.
Szukając pałacyku
W internecie można znaleźć informacje, że Cagliostro mieszkał przez kilka miesięcy w budynku znanym dziś jako "pałacyk Bogusławskiego", stojącym na rogu Żelaznej i Żytniej. W dzisiejszej formie powstał on kilkanaście lat po śmierci "hrabiego" i nie jest jasne, czy w ogóle istniał w 1780 roku. Nie wiadomo też, skąd pochodzi ta informacja a XIX-wieczne źródła wyraźnie wskazują na zupełnie inne miejsce - pałacyk na Woli, rozumianej według ówczesnych standardów.
- W czasach panowania Augusta III posiadał ją Fryderyk Brühl, jako starostwa warszawski, gdzie często w pałacyku ozdobnym, który zbudował, świetne wyprawiał uczty - pisał Kazimierz W. Wójcicki w książce "Społeczność Warszawy w początkach naszego stulecia (1800-1830)". - Na mocy zezwolenia stanów sejmowych, nabył tę włość na własność (i wtedy przeszła w dobra ziemskie), książę Poniński podskarbi koronny, obłożony klątwą narodu.
Mowa o Adamie Ponińskim (1732-1798), czarnym charakterze "Rejtana" Jana Matejki. Przeszedł on do historii jako płatny zdrajca, pachołek Rosji i współautor pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej. Pałac znajdował się w rejonie Wolskiej i Elekcyjnej, w pobliżu kościoła św. Wawrzyńca. Podczas powstania Kościuszki, a więc 14 lat po wizycie Cagliostra, zniszczyły go wojska pruskie.
Jest impreza
- Gwarne tu nie ustawały zabawy, bo pan podskarbi lubił hulaszcze życie. U niego w pałacyku tym przemieszkiwał długo Józef Balsamo Cagliostro, sławny w Europie kuglarz, obiecując Ponińskiemu, że odkryje mu tajemnicę robienia złota. Podskarbi, który dla posiadania go duszę byłby oddał, hojnie tego szalbierza podejmował, mnóstwo pań z koteryi zamkowej odwiedzało Cagliostra i hojnie go opłacało, nabywając od niego cudowne eliksyry i balsamy mające odmładzań twarz i płeć zachowujące czerstwo.
Pamięć o wizycie na Woli była żywa przez kilka pokoleń, ale z czasem obrastała ona legendą. W 1865 roku Lucjan Siemieński uwiecznił ją w "Portretach literackich". Według tej relacji Cagliosto wywoływał duchy i produkował złoto. Pokaz był dość żenujący.
- W ciągu tym, gdy złoto smażyło się nad lampą, chciał Cagliostro natchnąć jednego z nowych adeptów silniejszą wiarą w swoją potęgę, i tym sposobem wywołał ducha Wielkiego Kofty, żyjącego przed tysiącem lat - czytamy. - Gdy zaś ów Wielki Kofta zapytał swego adepta, co widzi? Ten odrzekł w sposób bardzo naiwny: że widzi jak sam Cagliostro przebrał się w białą maskę z długą brodą.
Nie masz cwaniaka nad warszawiaka. Gdy "hrabia" zorientował się, że jego popisy nie robią na Woli wrażenia, pewnej czerwcowej nocy zwyczajnie uciekł z pieniędzmi. Wkrótce potem przybył do Francji, gdzie odegrał ważną rolę w słynnej "Aferze naszyjnikowej". Chętnych odsyłamy do filmu pod tym właśnie tytułem, gdzie Cagliostra zagrał Christopher Walken.
Epilog
W 1789 Cagliostro przybył do Państwa Kościelnego, gdzie jego działalność natychmiast ściągnęła uwagę inkwizytorów. "Hrabia" trafił do aresztu i wkrótce został skazany na śmierć za "bluźnierstwa", "herezje" i działalność w masonerii, w tamtych czasach surowo tępionej przez Kościół katolicki. Ostatecznie wyrok zamieniono na dożywocie. Zmarł w papieskim więzieniu w wieku zaledwie 53 lat.
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl