Większość za hipermarketem
9 maja 2003
W drugiej połowie grudnia i na początku stycznia rady osiedli, lokalne koła partii politycznych, a także inne organizacje masowo zaprotestowały przeciwko budowie hipermarketu Tesco.
Wprawdzie większość mieszkańców Białołęki sądzi, że liczba dużych sklepów jest w sam raz, ale jednocześnie skarżą się na tłok przy kasach w hipermarketach. Aż 63 procent badanych uważa, że w Białołęce powinno powstać nowe centrum handlowo-usługowe. Kiedy prowadzący badanie zapytali o konkretne sieci handlowe, jakie najchętniej byłyby powitane na terenie dzielnicy, najczęściej wskazywano Tesco (43%), następny w kolejności Carrefour był wybierany znacznie rzadziej (18%). Taka przewaga Tesco świadczy prawdopodobnie o tym, że mieszkańcy wiedzą o planach firmy i nie negują tych planów.
Auchan i Selgros za daleko
Ciekawy jest pogląd badanych na kwestię miejsca budowy nowego centrum handlowego: prawie 60 procent uważa, że powinno ono powstać bliżej niż istniejące już Auchan i Selgros. Dziś zdecydowana większość klientów z Białołęki robi zakupy w centrum Auchan przy Modlińskiej (aż 57% tych mieszkańców, którzy odwiedzają hipermarkety), co jak wiadomo oznacza konieczność wyjazdu spory kawałek poza tereny mieszkaniowe.
Blisko 70 procent osób akceptuje miejsce wybrane przez Tesco przy zbiegu ulic Światowida i Modlińskiej. Trzy czwarte badanych chciałoby, żeby nowe centrum było czynne przez cały tydzień łącznie z sobotami i niedzielami, nie krócej niż do dziesiątej wieczorem. Co ciekawe ponad 20 procent zapytanych sądzi, że przydałby się hipermarket czynny całą dobę, co może również wiązać się z wyborem Tesco, bo tylko ta sieć ma hipermarkety dostępne przez 24 godziny.
Korzyści dla dzielnicy i dla siebie
Wbrew obawom zgłaszanym przez grupy radnych i przeciwników hipermarketów mieszkańcy dostrzegają różne korzyści związane z powstawaniem nowego centrum handlowo-usługowego, w ogromnej większości uważają, że da ono nowe miejsca pracy (80% odpowiedzi!). Dla radnych i władz dzielnicy podejmujących w tej kwestii decyzje interesujący może być pogląd wyrażony przez 65% badanych, że powstanie nowego centrum handlowego będzie świadectwem dbałości władz o zaspokojenie potrzeb mieszkańców. Zdaniem większości badanych hipermarket przyniesie dzielnicy korzyści ekonomiczne (możliwość rozwoju lokalnych firm i dostawców towarów, dochody z podatków itp.) a także korzyści osobiste mieszkańcom dzielnicy (względnie niskie ceny). Poglądy te pozostają w ostrej sprzeczności z czarną propagandą, jaką głoszą przeciwnicy hipermarketów.
- Wybudowanie hipermarketu wpłynie na wzrost bezrobocia - twierdzi przedstawiciel Białołęckiej Izby Gospodarczej, zastrzegający sobie anonimowość. - Spowoduje też bankructwo wielu małych firm, zwłaszcza sklepów osiedlowych i zakładów usługowych. To są często członkowie naszej Izby i musimy dbać o ich interesy i dlatego nie popieramy budowy Tesco.
Zdaniem badanych za dużymi centrami handlowymi przemawiają: dobre zaopatrzenie, niskie ceny i możliwość dokonania dużych zakupów jednorazowo. Wygląda na to, że te argumenty przemawiają do mieszkańców Białołęki zdecydowanie silniej, niż straszenie widmem kataklizmu po otwarciu nowego centrum.
- Robię zakupy zarówno w Auchan, Carrefourze na Głębockiej, Championie, jak i małych sklepikach na Tarchominie - mówi 35-latka z Białołęki Dworskiej. - Nie omijam bazarków. Jeszcze nie widziałam, aby nie było kolejki w sobotę do piekarni przy Ćmielowskiej albo tłumu klientów w sklepie z butami dla dzieci w pasażu na Światowida. Jak ktoś ma dobre zaopatrzenie, to ma i klientów.
Nasza rozmówczyni jest zdziwiona, że rada jej osiedla zaprotestowała przeciwko nowemu hipermarketowi. - Nie przypominam sobie, aby w jakikolwiek sposób ktoś pytał mieszkańców o zdanie - mówi.
Podobna sytuacja jest w innych rejonach dzielnicy. 40-letni mieszkaniec Choszczówki o proteście swojej rady osiedla też nic nie wiedział. - Równie dobrze mogliby zaprotestować przeciwko budowie hydroforni w Sosnowcu. Gdzie Choszczówka, gdzie Tesco? - nie krył oburzenia. - Ciekawe, czy coś wiedzą na temat budowy hipermarketu w Jabłonnie. Będzie znacznie bliżej nas i niewątpliwie do reszty zakorkuje zwężenie Modlińskiej przy wyjeździe z Warszawy. Osobiście wolę, aby mieszkańcy Tarchomina i Nowodworów robili zakupy na Światowida, a nie pchali się do Jabłonny.
Konkurencja lekarstwem na długie kolejki
Uczestnicy badań dostrzegają też mankamenty zakupów w dużych sklepach. Najczęściej skarżą się na długie kolejki do kas (ponad 40% odpowiedzi!) oraz tłum, tłok i hałas (blisko 40%). Być może z tych właśnie powodów tak duża grupa wskazuje na potrzebę budowy nowego centrum handlowego, które konkurowałoby o względy klientów z najpopularniejszym obecnie Auchan.
Jest miejsce dla małych
Z zebranych danych wynika też, że obecność wielkich sklepów i centrów handlowych nie wyklucza bynajmniej gotowości do robienia zakupów w małych sklepach. Badani uważają, że liczba małych sklepów w dzielnicy jest w sam raz (72%). Najczęściej sądzą też, że w ciągu ostatnich 5 lat (czyli po otwarciu Auchan) liczba ta zwiększyła się (40,2%) lub pozostała bez zmian (34,8%). Ten wynik wskazywałby na to, że wbrew narzekaniom kupców, klienci nie podzielają ich opinii o jakichś wyjątkowych kłopotach małego handlu.
- To nieprawda, że hipermarkety całkowicie wyeliminują bazarki i małe sklepy - mówi mieszkaniec Tarchomina, zwolennik inwestycji. - Zresztą proszę spróbować wybudować na Tarchominie nowy bazarek. Protesty będą równie wielkie, a protestujący ci sami. To kupcy, którym nie podoba się każda konkurencja i grupa lokalnych działaczy, którym wydaje się, że zbijają na tym kapitał polityczny.
Tajemniczy radni
Trzy tygodnie temu "Echo" przekazało przewodniczącemu rady Dariuszowi Ostrowskiemu ankiety dla radnych na temat Tesco. Jeszcze tego samego dnia otrzymali je członkowie największej w dzielnicy komisji - inwestycyjnej, a wkrótce pozostali rajcy Białołęki. Niestety do chwili zamknięcia tego wydania, wypełnioną ankietę zwróciła jedynie Anna Woźniakowska. Z wielkim żalem uznajemy, że większość białołęckich reprezentantów społeczeństwa zlekceważyła "Echo" i jego Czytelników. Wiedzę na temat stanowiska radnych czerpiemy zatem z ankiety radnej Woźniakowskiej, stanowisk klubów radnych i lokalnych kół partii politycznych reprezentowanych w radzie.
Wybudują czy nie?
Stanowisko rady dzielnicy w obecnej kadencji nie jest wiążące. Negatywna opinia wyrażona w uchwale nie będzie miała mocy prawnej, za to wielki wydźwięk propagandowy. O budowie zadecyduje rada Warszawy. Przeciwnicy zacierają ręce, Tesco się nie poddaje, a zwolenników hipermarketu przybywa wraz ze wzrostem liczby mieszkańców Białołęki. W tym roku przybędzie co najmniej 5 tysięcy nowych białołęczan.
Bartek Wołek
* * *
Po wstępnych rozmowach z władzami Białołęki Tesco Polska postanowiło na własny koszt zbadać preferencje mieszkańców dzielnicy. Badania przeprowadziła wrocławska firma Toton, kierowana przez naukowców z Uniwersytetu Opolskiego i Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie: prof. dr hab. Dariusza Dolińskiego i prof. dr hab. Wiesława Łukaszewskiego. W badaniach uczestniczyło 502 mieszkańców dzielnicy. Wiek badanych wahał się między 20 a 65 rokiem życia. Próba spełnia kryteria próby reprezentatywnej i co za tym idzie, na jej podstawie można wnioskować o opiniach wszystkich mieszkańców Białołęki. Badani mają pozytywne zdanie o swojej dzielnicy, znaczna ich część (ponad 40 procent) uważa, że żyje się tu lepiej niż w innych dzielnicach Warszawy. Dominowała opinia, że jest to miejsce nowoczesne i mające dobre perspektywy na przyszłość. Połowa badanych uważa, że Białołęka jest dobrze zarządzana, przeciwnego zdania jest 18% białołęczan.