W styczniu informowaliśmy o opóźnieniach na budowie wiaduktów w ciągu ulicy Marsa, spowodowanych niemożnością wejścia budowlańców na prywatne działki. Ich właściciele nie chcieli ich opuścić, bo nie wiedzieli, kiedy dostaną pieniądze za zabrane pod inwestycję tereny.
REKLAMA
Od decyzji wojewody, ogłoszonej w październiku 2010, odwołali się do ministra transportu. Ten w lutym ostatecznie potwierdził decyzję wojewody. - Po rozpatrzeniu odwołań decyzja zezwalająca na realizację drogi stała się ostateczna, co pozwoli wojewodzie na ustalenie wysokości odszkodowań, a miastu na ich wypłatę - mówi Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. - Zanim wykonawca wejdzie na plac budowy, wojewoda musi powołać rzeczoznawców, którzy wycenią wartość poszczególnych nieruchomości i wydać decyzje odszkodowawcze. Od tych decyzji mogą się odwołać zarówno właściciele jak i miasto.
To z kolei powoduje, że nie ma żadnych konkretnych dat ukończenia budowy wiaduktów. - Harmonogram prac jest w dużym stopniu zależny od tego, o jakiej porze roku wykonawca będzie miał dostęp do nieprzekazanych działek - twierdzi rzeczniczka. - Można natomiast przewidywać, że w połowie roku zostanie zakończona budowa pierwszego wiaduktu, po czym wykonawca przystąpi do rozbiórki jednego z obecnie użytkowanych.