Wawrzyszew: Łąka zaorana, koparka pracuje
19 lipca 2018
Jeszcze na początku roku widać tam było spacerowiczów z psami i rodziców z dziećmi w wózkach. Teraz trwa budowa...
...niewielkiego parkingu. We wtorek 17 lipca na tzw. łąkę wawrzyszewską w rejonie Wolumenu i Wólczyńskiej wjechał ciężki sprzęt. O rozpoczęciu prac poinformowali nas mieszkańcy okolicznych bloków.
- Do naszego urzędu wpłynął wniosek na budowę 10 miejsc postojowych - mówi Małgorzata Kink, rzeczniczka bielańskiego ratusza. - Nie wyraziliśmy na to zgody. Właściciele odwołali się do wojewody, który uchylił naszą decyzję.
Burmistrz w akcji
- Bronimy łąki wawrzyszewskiej! - napisał pięć dni przed wjazdem koparki burmistrz Tomasz Mencina. - Dzisiaj skierowałem do rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara pismo, w którym wnoszę o skierowanie do sądu skargi w sprawie decyzji wojewody Zdzisława Sipiery. Przypominam, że uchylił decyzję w sprawie budowy parkingu, w której wskazywano na konieczność uzyskania pozwolenia na budowę w przypadku tej inwestycji! Wojewoda Sipiera z PiS zlekceważył głos mieszkańców.
Przez prawie pół wieku łąka była wykorzystywana przez mieszkańców Wawrzyszewa jako miejsce spacerów. W styczniu teren został ogrodzony krzywym płotem, opatrzonym apelem "Proszę nie niszczyć" i przypomnieniem, że za uszkodzenie cudzego mienia grozi pięć lat więzienia. To skutki wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, na mocy którego działka wróciła w ręce prywatne. Sąsiedzkiemu konfliktowi na Wawrzyszewie można było zapobiec już dawno, ale projekt planu zagospodarowania osiedla, przewidujący przeznaczenie działki pod park, powstaje od roku 2009 i wciąż nie został uchwalony przez Radę Warszawy, w której większość ma PO, czyli... partia burmistrza Menciny.
- Nie jestem w stanie wyjaśnić, z czego wynika takie opóźnienie - mówił w listopadzie ubiegłego roku jeden z projektantów planu. - Nasza firma była gotowa do zakończenia prac na początku 2012 roku. Od tego czasu urzędnicy warszawskiego ratusza nie zapłacili nam za wykonanie zamówienia i nie prosili o aktualizację.
27 lat przed sądem
Sporna działka została w 1972 roku upaństwowiona pod budowę pawilonu handlowo-usługowego, która nigdy się nie rozpoczęła. Sprawa o zwrot zaczęła się zaraz po upadku komunizmu, na kilka lat przed budową sąsiednich bloków WSM przy Wolumenie. Trwała aż 27 lat i zakończyła się zwycięstwem spadkobierców dawnego właściciela, którzy przez długi czas ponosili koszty sądowej batalii. Teraz zamierzają zarobić na swojej ziemi, budując na niej bloki lub zamieniając się z bielańskim ratuszem na inną działkę.
(dg)