Bloki TBS zamiast parkingów przy stacjach kolejowych. Podatnicy zapłacą potrójnie
14 kwietnia 2021
Warszawski ratusz oddaje za darmo atrakcyjne działki blisko stacji kolejowych Miedzeszyn i Falenica.
Gdzie zaparkują po przebudowie linii kolejowej kierowcy, chcący dojechać do jednej ze stacji i przesiąść się do SKM lub Kolei Mazowieckich? Od lat wiadomo, że prowizoryczne parkingi z tzw. ekokratki zostaną zlikwidowane a samorząd będzie mieć duże problemy ze znalezieniem miejsca na budowę docelowych miejsc postojowych.
Oddają ziemię pod bloki
Jak donosi wydawany przez urząd dzielnicy "Kurier Wawerski", należący do warszawskiego samorządu TBS Południe otrzyma za darmo dwie działki, znajdujące się na rogu Patriotów i Agrestowej w Miedzeszynie oraz Jagienki i Derkaczy w Falenicy. Powstaną na nich bloki z mieszkaniami na wynajem. W zamyśle mają one trafić w ręce osób zarabiających za dużo, by dostać lokal komunalny, a jednocześnie za mało, by kupić mieszkanie na własność.
- W zamian za to w tych nowych zasobach będzie część mieszkań komunalnych, a przy Agrestowej na parterach ulokowane zostaną: Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Specjalistyczna Poradnia Rodzinna, teraz mieszczące się przy Włókienniczej w warunkach nieprzystosowanych do charakteru ich pracy - pisze ratusz.
Czy leci z nami pilot?
Stwierdzenie, że samorząd otrzyma cokolwiek "w zamian" od firmy, której jest właścicielem, jest absurdalne. W rzeczywistości podatnicy zapłacą potrójnie: raz w postaci cennej ziemi w pobliżu stacji kolejowych, następnie - w ramach tzw. dokapitalizowania TBS Południe (teoretycznie spółka powinna utrzymywać się sama, ale od czasu do czasu dostaje pieniądze z ratusza), wreszcie - w postaci utraconych zysków.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by ratusz porozumiał się z deweloperami, którzy zbudowaliby na wskazanych działkach budynki i garaże, przeznaczając część miejsc na parkingi P+R dla posiadaczy Karty Miejskiej. Zamiast potrójnej straty, warszawiacy mieliby potrójny zysk - w postaci wpływów z podatków od deweloperów i nowych mieszkańców, parkingów P+R i powstrzymania rozlewania się miasta (mieszkania obok stacji zachęciłyby do korzystania na co dzień z SKM). Dlaczego samorząd, mający coraz większą dziurę w budżecie, woli za darmo pozbywać się cennej ziemi? Trudno zrozumieć taką "ekonomię".
(dg)