Wyrok Trybunału nic nie zmienił. Furgonetki antyaborcyjne wciąż na ulicach
3 marca 2021
Mimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego katolickie organizacje nie przestają uprzykrzać życia lekarzom i studentom medycyny.
Przypomnijmy: w październiku Trybunał Konstytucyjny uznał, że dokonywanie aborcji w razie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z konstytucją. Od kiedy w styczniu opublikowano wyrok, Polska ma najbardziej radykalne prawo aborcyjne w Europie obok Malty oraz kilku mikropaństw. Jednak katolickie organizacje domagające się jeszcze większych restrykcji wciąż protestują.
Antyaborcyjne furgonetki na Bielanach
W niedzielę 21 lutego dobrze znane warszawiakom furgonetki organizacji walczących z aborcją stały w dwóch miejscach Marymonckiej: przed Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego i Szpitalem Bielańskim. Szczególną uwagę zwracała druga z nich, opatrzona zdjęciami zakrwawionych płodów.
Zdaniem części warszawiaków katolickie organizacje korzystają w tym wypadku z wolności słowa. Inni uważają, że furgonetki epatują makabrycznymi treściami i powinny być usuwane z ulic.
Auto zniszczone
Furgonetki fundacji Pro Prawo do Życia często jeżdżą po ulicach Warszawy, a ich przejazd jest nieraz blokowany przez innych kierowców. Gdy przyjeżdża policja, sypią się mandaty za blokowanie ruchu a kontrowersyjne auto rusza dalej.
Również warszawski samorząd jest niechętny furgonetkom, ale może interweniować tylko wtedy, gdy parkują nielegalnie. W październiku jeden z samochodów stojących na Marymonckiej został zniszczony, a kilka dni później odholowany jako wrak. Zwolennicy dalszego zaostrzenia prawa aborcyjnego jednak się nie poddają; furgonetki wracają za każdym razem. Na razie nikt nie zastosował wobec nich rozwiązania w stylu amerykańskim: parkowania obok nich samochodów z przeciwnym przekazem.
(dg)