Wał poprawiają, drzewa usuwają
21 stycznia 2005
Modernizacja wału wiślanego rozpoczęła się na dobre. Świadczy o tym dobitnie alarmistyczna dyskusja, która rozgorzała ostatnio na forum internetowym "Echa". Wygląda na to, że nie wszyscy jej uczestnicy znają fakty, warto je zatem przypomnieć.
Wspomina o tym jeden z dyskutantów: "Widzieliście co robią z wałem?! Na wysokości piaskarni przeorany został kawałek wału. To rozumiem, ale jadąc rowerem w stronę Żerania zobaczyłem sporo powycinanych drzew przy wale. I to nie jakieś drobne drzewka tylko grubo ponadstuletnie. Takie drzewa to chyba miały zostawać? Ale jak wszystko ma być wycięte przy wale to wszystko. A co tam. Poczekamy 100 lat na nowe."
Można się oczywiście zastanawiać nad tym, czy modernizacja wału jest w ogóle konieczna? Może lepiej nic nie ruszać i niech sobie przyroda rośnie jak uważa? Chyba jednak nie. Warto przypomnieć, jak przed kilku laty wylała na Białołęce rzeka Długa, przecinająca swym nurtem Kąty Grodziskie i Mańki-Wojdy, czyli obszar Białołęki zielonej. Mało istotna lokalna rzeczka, o której istnieniu nie wszyscy wiedzą, wylała zalewając dziesiątki hektarów pól i setki domów. Lepiej więc dmuchać na zimne. Nikt przecież nie chciałby w przyszłości zostać zalany przez wody Wisły, nawet jeżeli umacniając wał należy wyciąć sporo drzew.
Grzegorz Cielecki