W kilka minut wyłudzają pieniądze. "Podszyli się pod moją siostrę"
28 września 2020
- Ku przestrodze. Dziś przez ponad kwadrans prowadziłam na Messengerze korespondencję z oszustem, który najpierw przejął tożsamość mojej siostry a potem próbował wyłudzić ode mnie ponad 900 zł - napisała na facebookowej grupie dla mieszkańców Wawra, Józefowa i Otwocka pani Aga.
- Moją czujność wzbudził brak informacji dotyczącej odbiorcy przelewu. Po kliknięciu w link przesłany przez oszusta na ekranie na chwilę pojawiło się okno tpaya z tytułem transakcji i kwotą, a potem szybko przeniosło mnie na stronę logowania mojego banku. Ponieważ nie miałam pewności, czy telefon mojej siostry też nie został przejęty przez oszusta, zadzwoniłam do jej koleżanki z pracy. I tak sobie miło gawędziłyśmy, a w międzyczasie prowadziłam pasjonującą korespondencję z nieświadomym tego oszustem. Oczywiście nawet nie zalogowałam się na konto. Jak się później okazało, link wskazał wymianę walut na bitcoiny, co oznacza, że gdyby nie czujność, kasa wsiąkłaby jak kamfora i byłaby nie do odzyskania. Nie dajcie się naciągnąć! - apeluje do pozostałych.
Policja tymczasem ostrzega - to nowy, coraz popularniejszy sposób na wyłudzenie pieniędzy. Oszuści włamują się na konta na popularnym portalu społecznościowym. Wykorzystują socjotechnikę i manipulują nieświadomymi zagrożenia ofiarami. Podają się za ich znajomych lub rodzinę i proszą o przekazanie pieniędzy w trudnej sytuacji. Określoną kwotę chcą wypłacić za pomocą Blika. Ofiara musi podać kod Blik, a następnie zaakceptować płatność w swojej aplikacji bankowej. W ten sposób sama daje przestępcy pieniądze. Również banki ostrzegają przed podobnymi wyłudzeniami pieniędzy poprzez brak czujności w sieci. Każdą bowiem wypłatę powinniśmy zweryfikować. Najlepiej bezpośrednio zadzwonić do potrzebującej naszej pomocy siostry, brata, czy znajomej i zapytać, czy faktycznie są w potrzebie.
(DB)