Veturilo na Bemowie: Mieszkańcy czują się oszukani
1 marca 2016
W 2017 roku zmieni się system rowerów miejskich. Warszawa wybierze nowego operatora, zmieni się liczba stacji i wygląd oraz działanie terminali. Mieszkańcy Bemowa zyskają dwie dodatkowe stacje, łącznie otrzymując do dyspozycji sześć wypożyczalni. - Za czasów Bemowo Bike mieliśmy ich dwanaście - przypominają rowerzyści.
Warszawa zrozumiała potencjał drzemiący w jednośladach. W przyszłym roku planuje dalszy rozwój sieci rowerów miejskich. Ponieważ w 2016 kończy się umowa z operatorem systemu, firmą NextBike, miasto przygotowało założenia, które będzie musiał spełniać jej następca. A te powinny ucieszyć miejskich cyklistów: Veturilo ma się rozrosnąć do co najmniej 300 stacji, na których będzie można wypożyczyć 4 tysiące rowerów, w tym tandemy, rowery elektryczne i dziecięce. Zmienią się też stacje - mają być wyposażone w czytelne, kolorowe wyświetlacze dotykowe i umożliwiać płatność kartą. Na każdej stacji mają się też pojawić pompki rowerowe.
Gdzie nowe stacje?
Skoro ma być sto nowych stacji, naturalnym pytaniem jest - gdzie? Stolica podzielona jest na tzw. obszary funkcjonalne, w których stacje powinny być rozlokowane w określonych odległościach. W centrum Warszawy mają być docelowo co 200 metrów, na np. Targówku - co 500, zaś im dalej od Śródmieścia, tym rzadziej, bo nawet co kilometr. Dlaczego? Im gęstsza zabudowa, tym większe wykorzystanie systemu. Tam, gdzie mniej ludzi - nie ma potrzeby stawiania stacji, do których trzeba by dopłacać (koszty serwisu, dowozu rowerów itp.). Nie powinno zatem dziwić, że nowych stacji przybędzie najwięcej np. na Woli, natomiast na Białołęce będzie ich mniej. Tyle, że mocno poszkodowane według tego systemu jest Bemowo - zaplanowano tu tylko dwie nowe stacje (na Pieniążka - Obrońców Tobruku i przy Ciepłowni Wola), docelowo więc będzie tu działać sześć punktów wypożyczania miejskich rowerów (w tym jeden utrzymywany ze środków prywatnych).
Bemowo miało 12 stacji
Przypomnijmy - zanim ruszyło Veturilo, w dzielnicy istniał już system Bemowo Bike, w ramach którego działało 12 stacji. W 2015 roku umowa na jego prowadzenie wygasła a stacje włączono do sytemu ogólnomiejskiego, pozostawiając jednak zaledwie trzy. Część mieszkańców Bemowa czuje się oszukana, czemu dają wyraz w liście otwartym do prezydent miasta i szefa ZDM. Wariant, na który miasto w tej chwili nie ma pieniędzy, zakłada cztery dodatkowe stacje na Bemowie (pętla Nowe Bemowo, pętla Stare Bemowo, Hala Wola, Szeligowska/Lazurowa). Zwracają w nim uwagę, że wyliczenia projektowe, jakimi kierowano się przy ustalaniu nowych lokalizacji na Bemowie opierają się na błędnych podstawach, bo bemowskie stacje nie były słabo wykorzystywane, tylko zlikwidowane i stąd niewielkie zainteresowanie systemem miejskim. Do tego wskazują, że Veturilo w części ma punkty finansowane przez miasto a częściowo przez dzielnice - i tu także poszkodowane jest Bemowo, któremu zostały po likwidacji systemu dzielnicowego tylko trzy stacje. Gdyby tworząc mapę nowych miejsc, brać pod uwagę stan z końca 2014 roku - istniejące wówczas stacje, finansowane przez dzielnicę jako Bemowo Bike, automatycznie wskoczyłyby na mapę nowego systemu. Dlaczego? "Nowy" system zakładał automatyczne włączenie do sieci istniejących już stacji, bez względu na to, kto je finansował. Ponieważ na Bemowie większość zlikwidowano - nie było czego włączać do przyszłorocznych planów.
Mieszkańcy Bemowa chcą jeździć na rowerach!
- Pragniemy zwrócić uwagę na fakt, jak aktywnymi rowerzystami są mieszkańcy Bemowa. To właśnie projekty rowerowe, uzupełniające jakże ubogą sieć DDR w dzielnicy, święciły triumfy w obu rozstrzygniętych edycjach budżetu partycypacyjnego - piszą w liście sygnatariusze z grupy "Bemowiacy.waw.pl". - To właśnie mieszkańcy Bemowa byli jedyną grupą reprezentującą daną dzielnicę, która w sposób zorganizowany wzięła udział w European Cycling Challenge 2015, zdobywając 4. miejsce wśród najaktywniejszych warszawskich zespołów z kategorii Inne. Jako mieszkańcy Bemowa oczekujemy zatem weryfikacji propozycji rozplanowania systemu Veturilo w naszej dzielnicy, w której decyzje o liczbie i rozmieszczeniu poszczególnych stacji podejmowane będą w oparciu o konsekwentne, spójne podejście do dzielnic o podobnym charakterze.
Co na to urzędnicy?
- Obecnie na Bemowie funkcjonują cztery stacje Veturilo (w tym trzy finansowane przez ZDM i jedna prywatna). Stacje te zostały ustawione w 2015 r. - wcześniej na Bemowie nie było ani jednej stacji Veturilo, jako że działał tam osobny system Bemowo Bike. Aby złagodzić skutki zamknięcia systemu Bemowo Bike, zdecydowaliśmy o przeniesieniu trzech stacji z innych dzielnic Warszawy - na pewno nie można tego uznać za "potraktowanie po macoszemu", jako że stacje te zostały odebrane mieszkańcom innych dzielnic - odpowiada Mikołaj Pieńkos z wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta.
- W nowym systemie większy nacisk na dogęszczenie trzeciej strefy (czyli m. in. Bemowa) jest położony w wariancie nr 3, na który nie mamy obecnie środków. Ten wariant zakłada cztery dodatkowe stacje na Bemowie (pętla Nowe Bemowo, pętla Stare Bemowo, Hala Wola, Szeligowska/Lazurowa). W przypadku pozyskania dodatkowych pieniędzy (np. z budżetu dzielnicy), te stacje są rekomendowane do ustawienia w pierwszej kolejności. Chciałbym przy tym zaznaczyć, że założeniem Veturilo od początku jego funkcjonowania było uzupełnienie komunikacji miejskiej w obszarach, gdzie występuje najwięcej celów podróży i najwięcej problemów komunikacyjnych - czyli w centrum Warszawy. Stacje w dzielnicach bardziej odległych od centrum (np. Białołęka, Targówek, Włochy, Ursus) funkcjonowały dzięki środkom przekazanym nam przez te dzielnice. Bemowo przez cały okres funkcjonowania Veturilo nie skorzystało z tej możliwości. Dwie dodatkowe stacje na Bemowie to więcej, niż na Ursynowie, Wilanowie, Włochach i Ursusie, w których liczba stacji pozostanie bez zmian - kwituje Pieńkos.
(wt)