Punkt przeładunkowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania przy ul. Kopijników stał się ostatnimi czasy dość uciążliwy dla mieszkańców okolicznych domów. Rzecznik prasowy przedsiębiorstwa uspokaja i zapewnia, że uciążliwość ta była chwilowa, bo przez cztery tygodnie nie działała miejska spalarnia.
REKLAMA
- Nie wiemy już do kogo mamy się zwrócić, więc może wy nam pomożecie - napisali do redakcji "Echa" mieszkańcy ulic: Artyleryjskiej, Kopijników, Gryfitów i Kuszników. W liście skarżą się na dużą, szczególnie w ostatnich tygodniach uciążliwość punktu przeładunkowego MPO.
Mają dość
Mieszkańcy, szczególnie w ostatnich tygodniach, przeżywają koszmar związany z uciążliwym dla nich sąsiedztwem. - Kiedyś na terenach należących do MPO na ul. Kopijników była baza transportowa i plac manewrowy dla szkoły nauki jazdy, co nie było specjalnie uciążliwe. Obecnie mamy tu punkt, na który zwożone są tzw. odpady ekologiczne. Są one tu przeładowywane na większe ciężarówki i wywożone - piszą mieszkańcy.
Do tego miejsca trafiają m.in. odpady szklane i tzw. gabaryty. To właśnie hałas
Ruch był większy, ponieważ przez cztery tygodnie nie działała warszawska spalarnia śmieci.
związany z pracami przeładunkowymi jest dla mieszkańców najbardziej uciążliwy. - Wciąż słyszymy
huk przesypywanego i tłuczonego szkła czy łamanych mebli - skarży się pani Ludwika. Narzekają też na niezbyt przyjemny zapach i fruwające dookoła skrawki folii i papieru.
Hałas związany z przeładunkiem jest niestety nieodzownie związany z taką działalnością. Głośne dźwięki i drażniący pisk urządzenia załadunkowego emitowany podczas cofania ładowarki może być uciążliwy. Nie da się go wyeliminować. Jest to dźwięk ostrzegawczy. Jego używanie sankcjonują przepisy. Przeładunek odbywa się dwa razy dziennie.
REKLAMA
Przejściowe problemy
Zdaniem rzeczniczki MPO Joanny Mroczek mieszkańcy okolicznych domów mogli ostatnio zauważyć zwiększenie ruchu w punkcie przeładunkowym. - Odpadów było więcej, bo nie trafiały bezpośrednio do zakładu utylizacji. Musiały być u nas przeładowane na większe ciężarówki i wywiezione - mówi. Zapewnia, że były to tylko uciążliwości przejściowe. - Spalarnia znów działa, więc ruch w tym miejscu już się zmniejszył - dodaje.
Władze MPO zapewniają, że spółka robi wszystko, by punkt przeładunkowy nie był zbyt uciążliwy dla mieszkańców. Sytuacja powinna wrócić już do normy.
Maciej Kamiński
Jeśli uciążliwości nie znikną, czytelnicy mogą dzwonić pod numer telefonu infolinii MPO 800-413-323.