CBA i prokuratura przyjrzą się... zniszczonej jezdni?
30 stycznia 2023
Rozpoczął się długo wyczekiwany remont będącego w tragicznym stanie odcinka ul. Żółwiej na Chomiczówce. To jednak nie kończy tematu. Sprawą ewentualnych urzędniczych zaniedbań mogą zainteresować się teraz nawet służby specjalne.
- Nie musisz być astronautą, aby dowiedzieć się, jak to jest postawić nogę na Księżycu. Wystarczy, że przyjedziesz na Żółwią 22 - napisał bielański radny Krystian Lisiak, który wysłał do urzędu dzielnicy kolejną prośbę o pilną interwencję w sprawie remontu nawierzchni i budowy oświetlenia na odcinku od Głowackiego do Melioracyjnej.
Rusza remont Żółwiej
- W wydanej decyzji o warunkach zabudowy deweloper miał obowiązek budowy jezdni, chodników i oświetlenia.
Czarne chmury nad Chomiczówką. Spółdzielni grozi katastrofa finansowa
Jaka będzie przyszłość terenu wokół pawilonu handlowo-usługowego między ulicami Conrada, Kwitnącą i Brązowniczą? Jeżeli WSBM "Chomiczówka" szybko nie rozpocznie prac nad jego przekształceniem we fragment miasta na miarę XXI wieku, mieszkańcy okolicznych bloków mogą tracić nawet kilkanaście milionów złotych rocznie.
Zdaje się, że ktoś w urzędzie, celowo bądź nie, nie dopełnił obowiązku spisania z deweloperem umowy w myśl art. 16 ustawy o drogach publicznych. Inwestor miałby wówczas obowiązek remontu ulicy - stwierdził radny, który zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury.
Jak poinformowała radnego wiceburmistrz dzielnicy Sylwia Lacek, w perspektywie ostatnich dwóch lat podejmowane były próby naprawy nawierzchni jezdni Żółwiej na wspomnianym odcinku. Z uwagi jednak na grunt w obrębie drogi, który nie przepuszcza wody, w wykonanej w ubiegłym roku nawierzchni z destruktu tworzą się liczne doły.
- Wyrównywanie nawierzchni jezdni i jej zagęszczenie z perspektywy czasu nie przyniosło zamierzonego rezultatu - przyznaje wiceburmistrz Lacek. Dlatego rozpoczęły się właśnie prace związane z odwodnieniem i ułożeniem kostki brukowej. Nie będzie to jednak docelowe rozwiązanie. Urzędnicy pokpili sprawę?
- Ponieważ ten odcinek ul. Żółwiej znajduje się w granicach planowanej trasy S-7, zastosowane rozwiązanie wykonania utwardzenia drogi będzie rozwiązaniem tymczasowym do czasu wybudowania drogi docelowej - wyjaśnia zastępczyni burmistrza
Jak dodała, bielański ratusz zawiera umowy z art. 16 o drogach publicznych na wniosek deweloperów. Taki wniosek do urzędu nie wpłynął i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wpłynie.
- Wydział Infrastruktury nie posiada informacji, czy powyższy wymóg był brany pod uwagę przy wydawaniu decyzji o pozwoleniu na budowę - informuje Sylwia Lacek.
Wszystko wskazuje na to, że ktoś w urzędzie "zaspał" i nie wymógł na deweloperze gruntownego remontu odcinka Żółwiej. Koszty jej remontu poniosą zatem podatnicy.
Żółwia z wątkiem kryminalnym?
Takie postępowanie bielańskich urzędników irytuje radnego Lisiaka, który zapowiada dalsze działania w tej sprawie, pomimo rozpoczęcia prac nad poprawą nawierzchni ulicy.
- Nadal problemem pozostaje brak oświetlenia i chodników. Co do jezdni, wypowiem się po zakończeniu prac zleconych przez Urząd Dzielnicy Bielany. Nie pozostaję gołosłowny. Złożyłem dziś zawiadomienie zarówno do prokuratury, jak i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w sprawie odstąpienia przez urząd od podpisania z deweloperem umowy, w ramach której miał na podstawie wydanej i prawomocnej decyzji obowiązek wybudować drogę, chodniki i oświetlenie - podsumowuje na Facebooku Krystian Lisiak.
Jego decyzja spotkała się z aplauzem mieszkańców. Jeden z nich zapytał jednak, co ma badać w tej sprawie CBA.
- Potencjalnie mogła zostać przyjęta korzyść majątkowa za odstąpienie od podpisania tej umowy. Wydziały odpowiedzialne za ten temat były nadzorowane wówczas przez wiceburmistrza, który w obecnej kadencji został zatrzymany przez CBA w związku z przyjmowaniem korzyści majątkowych w zamian za wydawanie korzystnych dla dewelopera warunków zabudowy - odpowiada Krystian Lisiak, nawiązując do zatrzymania byłego wiceburmistrza Artura W.
(db)
.