Ty wybierasz taksówkę
19 marca 2004
Podróż taksówką to często nadal duże ryzyko finansowe dla pasażera. Wydaje się to dziwne przy tak dużej konkurencji i działaniu kilkudziesięciu rozmaitych korporacji, z usług których możemy korzystać. Tylko wybierać i wybierać. A jednak...
Pasażerowie korzystający z taksówek na co dzień wybierają zazwyczaj najbardziej odpowiadającą im korporację. Są wówczas pewni zarówno jakości usług, jak i stałej ceny. Poza tym z kartą stałego klienta mogą liczyć na rabaty. Tak jest najwygodniej.
Oczywiście w gorszej sytuacji są osoby jeżdżące taksówkami sporadycznie. Tu przyda się kilka ważnych informacji.
Nadal stanowczo odradza się branie taksówki z jakiegokolwiek postoju dworcowego. Tu bowiem najłatwiej zostać naciągniętym. Wysiadając z pociągu nie korzystajmy z parkujących pod dworcem taksówek, chyba że reprezentują znaną nam korporację. Taniej i bezpieczniej jest zadzwonić z komórki lub telefonu w hali, po taxi z korporacji.
Jeżeli już jesteśmy zmuszeni korzystać z usług kierowcy niezrzeszonego lub takiego, którego korporacja nic nam nie mówi, to sprawdźmy, jakie pobiera opłaty. Uczciwy taksówkarz ma na szybie samochodu naklejkę z podaną ceną za kilometr, wewnątrz wozu zaś w widocznym miejscu umieszcza legitymację ze zdjęciem i personaliami. Zawsze również, jeżeli czegoś nie jesteśmy pewni, możemy zapytać o cenę kursu we wskazane miejsce. Nie musimy przecież korzystać z usługi, która wydaje się zbyt droga. Przeciętna taryfa dzienna w I strefie, obejmującej większą część miasta, wynosi 1 zł 30 gr za kilometr. Więcej nie powinniśmy płacić.
Jeżeli już zdarzyło się nam zagapić i pojechaliśmy bardzo "drogą" taksówką, to żądajmy przed zapłatą rachunku ze szczegółowym opisem trasy, zapiszmy numer boczny, nazwisko kierowcy itp. Będzie to podstawa do ewentualnej interwencji i dochodzeniach swoich praw.
Gerard Cisowski