Tunel w Międzylesiu pełen kontrowersji? Dlaczego w tym miejscu?
10 grudnia 2014
Oficjalnie podpisano już umowę na inwestycję, która nieodwracalnie zmieni Międzylesie. Dlaczego słychać głosy, że planowany od lat tunel może się okazać zgubny dla mieszkańców?
- Lepszą decyzją byłaby budowa wiaduktu w miejscu dawniej do tego przewidzianym - na północnej granicy terenów ZWAR. Niestety decydujący był głos warszawskiego ratusza. Jako radni wielokrotnie alarmowaliśmy, że trasa prowadząca do tunelu doprowadzi do degradacji Międzylesia, dzieląc osiedle na dwie części i rozbijając więzi sąsiedzkie. Będą liczne wyburzenia i ograniczenia we władaniu gruntami. Skala, w jakiej trasa jest projektowana, świadczy o tym, że wyprowadzanie ruchu z Wawra nie jest celem - mówi radny Marcin Kurpios i podkreśla, że droga stanie się tranzytowa, powstanie swoisty bypass dla samochodów w przypadku wystąpienia korka na Czecha. - Do dziś nie rozumiem, dlaczego urzędnicy miejscy zadecydowali o budowie drogiego tunelu w tym miejscu, zamiast dużo tańszego i nie tak konfliktogennego wiaduktu kilkaset metrów na północ. Nic nie wskazuje na to, by w dającej się określić przyszłości, trasa miała kontynuację w kierunku Wisły. Boję się, że przez wiele dekad będziemy mieli przez nią spiętrzenie ruchu w Międzylesiu bez możliwości dalszego płynnego rozprowadzenia go - tłumaczy Kurpios.
Inwestycja ruszyła. Podpisano właśnie umowę z jej wykonawcą - firmą Strabag. Co zostanie zrobione? Przeznaczony do przebudowy odcinek drogi ma długość 830 m, z czego ok. 80 m to tunel, który ma zastąpić istniejący przejazd przez tory kolejowe. Szerokość nowej drogi umożliwi wytyczenie dwóch pasów ruchu w obydwu kierunkach. Powstaną także podziemne przejścia dla pieszych - jedno pod torami kolejowymi i obiema jezdniami ul. Patriotów oraz drugie w rejonie urzędu dzielnicy.
- Nowy przebieg ulic Zwoleńskiej i Żegańskiej od ul. Mrówczej do Dworcowej oznacza, że jezdnia poprowadzona będzie szerokim łukiem po północnej stronie istniejącego przejazdu kolejowego. Na dalszym odcinku, do ul. Pożaryskiego, ulica będzie przebiegać w tym samym miejscu co dotychczas. Na skrzyżowaniach z Mrówczą i Dworcową powstaną ronda, a istniejące rondo na skrzyżowaniu z ul. Pożaryskiego będzie przebudowane - zapowiada Agata Chińska-Ostrowska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
W samym tunelu nie będzie miejsca dla pieszych i rowerzystów. Dla nich planowane są przejścia podziemne i pochylnie mniej więcej tam, gdzie dziś są wejścia na pasy w kierunku stacji - czyli na południe od tunelu.
Ludzie walczą o dobre warunki wysiedlenia
Tunel ma być gotowy za dwa lata. Inwestycja pochłonie 87 mln zł, do tego jeszcze trzeba doliczyć odszkodowania za grunty, bo do wyburzenia jest aż sześć budynków mieszkalnych. Osoby mieszkające obecnie w domach przeznaczonych do rozbiórki otrzymają oczywiście odszkodowania - choć nie zawsze w wysokości gwarantującej im możliwość kupna całkowicie nowego mieszkania. Na okres przejściowy urząd dzielnicy zapewni im mieszkania tymczasowe. Każda z rodzin dostanie dodatkowo 10 tys. zł na pokrycie kosztów przeprowadzki.
Inwestycja rusza lada dzień a urząd dzielnicy dopiero teraz szuka lokali zastępczych dla sześciu rodzin mieszkających przy ul. Żegańskiej i Mrówczej.
- Do tej pory trzem rodzinom zostały wskazane do obejrzenia wyremontowane lokale mieszkalne na terenie dzielnicy. Dwie z nich nie wyraziły zgody na ich wynajęcie, a jedna jeszcze nie zajęła stanowiska. Dla pozostałych rodzin (które nie miały jeszcze propozycji) oraz dla tych, które odmówiły, oczekujemy na lokale w innych dzielnicach Warszawy - mówi Konrad Rajca z wawerskiego ratusza.
Mieszkania będą wynajęte rodzinom tylko na czas określony, do czasu wypłaty odszkodowania za wywłaszczoną nieruchomość i zapewnienia mieszkania we własnym zakresie.
- Są wyremontowane i gotowe do wprowadzenia, ze stawką czynszu porównywalną do lokalu socjalnego, choć o standardzie wyższym niż niejeden lokal socjalny na terenie naszej dzielnicy. Wskazujemy najlepsze jakie mamy, jednakże zawsze są to lokale komunalne - tłumaczy Konrad Rajca. Co, jeśli rodziny nie przystaną na żadną propozycję miasta? Zgodnie z przepisami zostaną wysiedlone przymusowo. W takiej sytuacji zostanie zastosowany art. 17 specustawy drogowej, który daje możliwość przeprowadzenia egzekucji z domów.
- Dotychczas, w przypadku budów prowadzonych przez ZMID, nie było jeszcze potrzeby stosowania egzekucji - mówi Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
AS