Trwa odstrzał. Na celowniku pół tysiąca dzików
19 września 2019
W lasach Wawra i Białołęki trwa odstrzał dzików. To mieszkańcy tych dwóch dzielnic najczęściej widują dzikie zwierzęta.
- Jako Lasy Miejskie prowadzimy obecnie odstrzał sanitarny, ale też odłowy dzików, zgodnie z decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii z maja. Mamy zgodę na odstrzał lub odłowienie 500 sztuk z terenu całej Warszawy do 30 marca 2020 roku. Jesteśmy już w okolicach połowy nałożonego na nas planu. Najwięcej zwierząt pochodzi z Białołęki i Wawra - mówi Andżelika Gackowska, wicedyrektor Lasów Miejskich.
Poluje się w Wawrze i na Białołęce
- To wynika z rozległości terytorialnej obu dzielnic, a także z bardzo dużej ilości obszarów leśnych. Warto dodać, że koła łowieckie, które działają w rejonie Wawra, Wesołej, w rejonie Zielonki i na Białołęce też mają swoje limity do zrealizowania. Myślę, że może chodzić o dodatkowe kilkadziesiąt sztuk do odstrzału przypadające na każdy obwód - uzupełnia Andżelika Gackowska.
W Wawrze w ciągu całego sezonu może zostać odstrzelonych i odłowionych około 200 dzików, tak samo sprawa przedstawia się na Białołęce. Mniej odstrzałów będzie realizowanych na terenach znajdujących się pomiędzy tymi dzielnicami np. na Targówku, jednak śmiało można założyć, że w tym sezonie w Warszawie odstrzelonych i odłowionych zostanie około 700 dzików.
Ze względu na ASF
I choć odstrzały wydają się być okrutne, to są podyktowane rozporządzeniami wojewody mazowieckiego i decyzjami powiatowego lekarza weterynarii w sprawie sanitarnego odstrzału dzików.
- Musimy redukować liczbę dzików, gdyż wynika to z ich zachorowalności na ASF (afrykański pomór świń - przyp. red.). Choroba ta występuje w Warszawie i okolicach od 2017 roku. Chodzi o rozrzedzenie populacji, wówczas choroba mniej się rozprzestrzenia. Wśród myśliwych jest pewna zasada: nie strzela się do loch w ciąży i loch z młodymi. Jednak w myśl przysłowia "co się odwlecze to nie uciecze" - kiedyś te młode czy locha zostaną odstrzelone. A strzela się najczęściej właśnie do loch, bo to one są odpowiedzialne za rozmnażanie. Chcę jednak jeszcze raz podkreślić, że to nie są polowania a odstrzały sanitarne. Musimy przerzedzić populację - po to, żeby zwierzęta nie kontaktowały się ze sobą zbyt często i nie przenosiły choroby - dodaje Gackowska.
(DB)