Teraz Brzeziny! Wreszcie wygodny łącznik na wschodniej Białołęce
25 kwietnia 2013
Trwa budowa popularnego łącznika do Białołęckiej. Mieszkańcy okolic ul. Brzeziny już niedługo odetchną z ulgą.
Dokończenie ulicy Brzeziny jest bardzo wyczekiwaną inwestycją mieszkańców tago rejonu wschodniej Białołęki. Po wielu latach borykania się z wyrwami pojawiła się szansa, że jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa brakującego fragmentu drogi gruntowej pomiędzy wykonaną już ul. Brzeziny a Białołęcką. Niebawem, czyli 12 miesięcy później prace ruszyły i wszystko wskazuje na to, że w ciągu dwóch miesięcy droga zostanie dokończona.
Właściciel powiedział "nie"
Ulica Brzeziny została wybudowana kilka lat temu. Niestety nie w całości. Przy jej wylocie do ul. Białołęckiej pozostał krótki odcinek drogi gruntowej. Wówczas budowę zablokował właściciel fragmentu terenu pod planowaną jezdnią, który nie zgadzał się na budowę ulicy.
- Ten 160-metrowy fragment ul. Brzeziny straszył więc wielkimi dziurami. Przebrnięcie przez niego pieszo lub samochodem było dużym wyzwaniem. Ulica zostanie zbudowana w trybie tzw. specustawy drogowej. W toku jest procedura pozyskania gruntu. Mamy już gotową dokumentację techniczną - mówił rok temu radny Waldemar Roszak. Kilka lat temu inwestycję zablokował właściciel fragmentu terenu pod planowaną jezdnią, który nie zgadzał się na budowę ulicy.
O dobudowanie brakującego fragmentu zabiegała też radna Agnieszka Borowska, która podkreślała, że ulica jest często wykorzystywana przez mieszkańców jako łącznik dla osiedli przy Zdziarskiej, Ostródzkiej, Kąty Grodziskie, Mochtyńskiej, Kobiałka, Ruskowy Bród - którzy chcą się dostać na ul. Białołęcką, a następnie w kierunku mostu przez Kanał Żerański lub dalej w kierunku ul. Białołęckiej albo na Annopol.
Już za dwa miesiące powinno być lepiej - dziś na ul. Brzeziny pojawiły się już krawężniki, trwają dalsze prace. Do czerwca ma zostać wykonana droga, chodnik (po jednej stronie), zjazdy na posesje i oświetlenie. Wartość wszystkich prac modernizacyjnych to prawie 270 tys. zł, prace powinny potrwać nie dłużej niż trzy miesiące.
- Cieszę się, że skończą się wreszcie tumany kurzu unoszące się z dziur w ziemi. To był prawdziwy "hardcore" - komentuje Borowska.
AS
.