Taka dzielnica...
22 października 2010
Od czasów wielkiego boomu mieszkaniowego w dzielnicy Wawer - szczególnie na terenach położonych na zachód od ulicy Patriotów - powstała niezliczona liczba osiedli, budynków i ohydnych bloków takich jak przy ulicy Jeziorowej.
Zmodernizowany Wał Miedzeszyński popra-wił wprawdzie tę sytuację, lepiej będzie także po zakończeniu rozbudowy węzła komunikacyj-nego na skrzyżowaniu ulicy Marsa z Płowiecką, jednak czas dojazdu znacznie się wydłużył.
Zostawiając na boku komunikacyjne dywa-gacje, chciałbym poruszyć inny problem, który nie jest może najważniejszy z punktu widzenia mieszkańców, ale świadczy o pewnym zacofaniu cywilizacyjnym. Otóż na terenie tzw. Pasa Nad-wiślańskiego (Północnego i Południowego) nie ma praktycznie żadnego kompleksu sportowego dostępnego dla mieszkańców dzielnicy.
W innych częściach miasta widziałem ogro-dzone, ogólniedostępne boiska do siatkówki, ko-szykówki, o słynnych orlikach już nie wspominając. Trochę wstyd, że chcąc pograć w piłkę, młodzież musi tułać się po mieście.
Istniejące obiekty są z reguły zlokalizowane przy szkołach, gdzie goście nie zawsze są mile widziani. Obiekty sportowe funkcjonujących klubów sportowych są nieosiągalne i trudno się dziwić, bo utrzymanie boiska z reguły pochłania spore kwoty.
Problem powinien być rozwiązany na szczeblu dzielnicy, która musi zadbać o stworzenie takich obiektów - nieważne czy na gruntach własnych, czy działkach ku-pionych specjalnie do tego celu.
Dużo się mówi o potrzebie podniesienia sprawności fizycznej wśród młodych lu-dzi, szczególnie teraz kiedy komputer czy telewizja w znakomity sposób odciągają młodzież od uprawiania jakiegokolwiek sportu. Z całą pewnością ładne, bezpieczne i ogólnodostępne obiekty sportowe zachęciłyby mieszkańców dzielnicy Wawer do aktywności, a tu ani na spacer nie ma gdzie iść, ani w piłkę pograć. Taka dzielnica.
Maciej Gacyk