Tak wygląda nasz Potok Bielański. Ręce opadają
5 marca 2015
Potok Bielański to cienki strumyczek, ale za to długi, ciągnący się przez wiele kilometrów. Pływające śmietnisko. Wstyd!
Potok ma początek jeszcze na Bemowie, chociaż oficjalnie mówi się o okolicach Stawów Brustmana. Do nich właśnie wpada, a następnie pod ziemią wije się do Lasu Bielańskiego, gdzie stanowi nie lada atrakcję turystyczną. Wzdłuż niego prowadzane bywają wycieczki. Jednak w okolicach ulicy Petofiego, przy niezagospodarowanej łące na Wawrzyszewie, wstyd byłoby takie wycieczki urządzać... Wyrzucane do wody śmieci, także te, które powypadały ze stojących na skraju zbocza pojemników. Smród i brud.
- Ile to już razy zgłaszaliśmy się z tym do dzielnicy! Wystarczyłoby ustawić ogrodzenie wokół tego odcinka i częściej oczyszczać. My chętnie byśmy tym się zajęli. Z własnych pieniędzy jesteśmy w stanie doglądać tam porządku. I ciągle słyszymy, że to teren miejski i na własną rękę takich działań nie możemy podjąć. Ręce opadają! - irytuje się Zygmunt Morawski ze Stowarzyszenia Wawrzyszew.
- Potok Bielański jest tzw. ciekiem konserwowanym i utrzymywanym przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie. Okolice Stawów Brustmana na wysokości ul. Petofiego dzielnica Bielany uporządkuje w ciągu dwóch tygodni - obiecuje rzecznik urzędu dzielnicy Tadeusz Olechowski.
mac