Strażnicy miejscy kopali po głowie i grozili. Czeka ich więzienie
13 lutego 2017
Głośna sprawa sprzed roku znalazła swój finał w sądzie. Dwaj mężczyźni winni przekroczenia uprawnień.
Skandaliczne wydarzenia z udziałem strażników miejskich rozegrały się w nocy 14/15 lutego ubiegłego roku przy Myśliborskiej na Tarchominie. Paweł Surgiel zwrócił funkcjonariuszom uwagę, że zaparkowali radiowóz w niedozwolonym miejscu i nie zgasili silnika, za co należą im się mandaty. Ponieważ strażnicy zachowali się niekulturalnie, pan Paweł zaczął nagrywać ich smartfonem i zapowiedział wezwanie policji. Wtedy funkcjonariusze użyli wobec niego siły, bijąc i kopiąc - także po głowie. Następnie użyli gazu łzawiącego, skuli mężczyznę kajdankami, zamknęli w samochodzie i szantażowali, próbując zmusić go do podpisania mandatu w wysokości 500 zł.
Gdy sprawa trafiła do mediów, 35-latek i 29-latek zostali dyscyplinarnie zwolnieni ze służby. Teraz Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ uznał ich winnymi. Obaj pójdą do więzienia na pół roku, a przez kolejne półtora przepracują społecznie po 720 godzin. Do pracy w straży miejskiej nie wrócą teoretycznie przez 10 lat, ale śmiało można założyć, że muszą szukać innego zatrudnienia.
(red)