Spór o Górczewską. Dla kogo jest metro na Bemowo?
19 kwietnia 2018
"Patrząc widzą wszystko oddzielnie: że dom, że Stasiek, że koń, że drzewo" - pisał Julian Tuwim. Idealnie opisuje to proces planowania zachodniego odcinka metra, nowej Górczewskiej i całego układu komunikacyjnego Bemowa.
Ile osób będzie korzystało z metra na Chrzanowie? Jak zmieni się natężenie ruchu na Górczewskiej po otwarciu nowych stacji? Czy 190 wróci na starą trasę, na której było jedną z popularniejszych linii w mieście? Jakie nowe drogi powinny powstać równolegle z metrem? Z takimi pytaniami jadę 16 kwietnia do bemowskiego ratusza, by wziąć udział w spotkaniu konsultacyjnym, poświęconym przyszłości Górczewskiej. Na miejscu zastaję grupę mieszkańców, urzędników i projektantów, rozmawiających nad rozłożonymi na stołach planami. Na tapecie są dwa warianty nowej Górczewskiej: w pierwszym ulica ma dwie jezdnie po dwa pasy ruchu, w drugim - również dodatkowy buspas w kierunku centrum.
Górczewska od nowa. Zieleń, jezdnie czy buspasy?
Sześć pasów czy cztery? Więcej zieleni czy buspasy? Trwają konsultacje, które budzą ogromne emocje na Woli i Bemowie.
Dwie strony barykady
Główną osią konfliktu jest oczywiście szerokość jezdni. Część mieszkańców nie wierzy w masową przesiadkę do metra, mającego jechać do Śródmieścia zygzakiem przez Wolę i domaga się odtworzenia ulicy w dawnym kształcie. Padają nawet propozycje budowy dwóch jezdni po cztery pasy ruchu. Po drugiej stronie barykady są oczywiście tzw. miejscy aktywiści, chcący zmusić (zachęcić) kierowców do przesiadki na rower albo komunikacji miejskiej . Postanawiam dowiedzieć się, jak pomysły budowy nowej Górczewskiej wpisują się w szersze plany transportowe dla Bemowa.
Projektant, z którym rozmawiam, ma poważne problemy z odnalezieniem na swojej własnej mapie planowanej trasy S7. Najpierw myli ją z istniejącą S8, a w drugiej kolejności wskazuje na... Powstańców Śląskich. Wreszcie udaje się odnaleźć węzeł S7 z S8, który zamierza zbudować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Jeśli budujemy metro na Górce i Chrzanów, to nie przekonujmy mieszkańców Jelonek czy Nowego Bemowa, że metro jest dla nich. "Ile pasów ruchu powinna mieć Górczewska?" - to w tym kontekście nie pierwsze, ale jedno z ostatnich pytań. - Dlaczego nie robiliście symulacji ruchu dla dalszego odcinka S7, za który ma odpowiadać samorząd Warszawy? - pytam. - Zapewniłby on sprawny dojazd do Górczewskiej od strony Nowego Bemowa, także dla autobusów i rowerów.
- Ten odcinek nie ma zapewnionego finansowania - pada odpowiedź.
- A jeśli rada miasta zmieni priorytety inwestycyjne przed lub po wyborach, będziecie wszystko liczyć od nowa?
- W zasadzie tak, ale umowa kończy się nam w czerwcu.
Kto pojedzie metrem?
Pytam o przyszłość Chrzanowa. Dla popularności projektowanej linii metra kluczowe jest przecież, jaka zabudowa będzie dominować na zachód od Lazurowej - zarówno w granicach Warszawy, jak i poza nimi. Czy będą to domy jednorodzinne, czy wysokie bloki przemieszane z biurowcami? Zgodnie z prognozą na 2025 rok, którą oglądam, metro będzie kursowało niemal puste aż do stacji Lazurowa, czyli dzisiejszej pętli Os. Górczewska. Dopiero tam wsiądą prawdziwe tłumy: mieszkańcy pobliskich wysokich bloków, pasażerowie podmiejskich autobusów i kierowcy, zostawiający auta na parkingu P+R. Patrząc na liczby można odnieść wrażenie, że stacje Chrzanów i Połczyńska powstaną tylko dlatego, że są po drodze do stacji techniczno-postojowej Mory.
Najbardziej konkretnych odpowiedzi udziela pracownik Zarządu Transportu Miejskiego. W ciągu kilku minut dowiaduję się, że takie linie, jak 190, 154 czy 523 powinny zostać na komunikacyjnej mapie Bemowa.
- Wiele osób przesiądzie się do metra, ale nie wszyscy będą jechać na Świętokrzyską - słyszę. - 190? Nie wyobrażam sobie, żeby ta linia nie miała wrócić na trasę przez Górczewską, most Śląsko-Dąbrowski i Radzymińską. Jeśli chodzi o rozkład jazdy, to pasażerowie "zagłosują nogami". Bardziej obłożone linie będą oczywiście kursowały częściej.
Brakuje pomysłu
Po rozmowach z mieszkańcami, urzędnikami i projektantami szybko można dojść do wniosku, że Bemowo potrzebuje kompleksowego projektu, obejmującego cały układ drogowy i sieć komunikacji miejskiej. Gdy w poprzedniej dekadzie w ratuszu zapadła decyzja o przesunięciu linii metra z Jelonek na Górce i Chrzanów, nie poszło za nią dostosowanie innych planów inwestycyjnych dla tej części miasta. Przykład? Skoro wydajemy miliard na stację przy Szeligowskiej, to konsekwentnie powinniśmy dać zielone światło dla wysokiej zabudowy wokół niej - by metro nie kursowało puste a inwestorzy mogli optymalnie wykorzystać drogie, korzystnie położone działki. A jeśli budujemy metro na Górce i Chrzanów, to nie przekonujmy mieszkańców Jelonek czy Nowego Bemowa, że metro jest dla nich. "Ile pasów ruchu powinna mieć Górczewska?" - to w tym kontekście nie pierwsze, ale jedno z ostatnich pytań.
Dominik Gadomski
.