Solić ulice czy ich nie solić?
4 grudnia 2013
Gdy w Warszawie zaczyna padać śnieg, na ulice wyjeżdżają pługi śnieżne i solarki. Pługi jak pługi, ale działalność solarek od lat budzi protesty części mieszkańców. Stosowana w nich sól, czyli chlorek sodu, niszczy obuwie, truje rośliny i zwierzęta, powoduje korozję karoserii samochodowych i - o czym często się zapomina - korozję prętów zbrojeniowych w żelbetowych konstrukcjach np. mostów i kładek.
Znacznie taniej wychodzą inne metody walki ze śliskimi ulicami. Dwa niechemiczne sposoby są stosowane również w Warszawie. Jednym z nich jest mechaniczne odśnieżanie i skuwanie lodu. Trzeba przyznać, że Zakład Oczyszczania Miasta dysponuje dwa razy większą liczbą pługów śnieżnych niż solarek, więc nie wszystkie odcinki ulic są zatruwane solą. Gorzej rzecz się ma z chodnikami. W Warszawie do oczyszczania chodników zatrudnia się tylko sto osób! W innych stolicach o podobnym klimacie zajmują się tym tysiące pracowników. ZOM praktycznie w ogóle się nimi nie zajmuje, mimo iż powinien - chodzi tu o chodniki przy ulicach znajdujących się w gestii miasta, czyli, z grubsza, tych, którymi kursują miejskie autobusy. W całym mieście do ich oczyszczania zatrudnia się tylko sto osób! W innych stolicach o podobnym klimacie zajmują się tym tysiące pracowników.
Drugim niechemicznym sposobem jest posypywanie śliskich powierzchni piaskiem, żwirem bądź innym kruszywem, także trocinami. Nie budzi on entuzjazmu miejskich urzędników, narzekających, że wiosną pozostają po takiej operacji zwały błota, którego uprzątniecie - jak rozumiem - stanowi dla nich wielki problem.
Dla nas problemem jednak są zniszczone buty i samochody. Na świecie szuka się alternatywy dla soli, przy czym najwięcej uwagi poświęca się nie nowym substancjom stapiającym lód, lecz sposobom zapobiegającym oblodzeniu, w szczególności środkom powodującym, iż lód nie przylega do nawierzchni drogi. Nowe pomysły rodzą się najczęściej w lotnictwie, gdyż oblodzenie pasów startowych może tam zagrażać ludzkiemu życiu. Nowoczesne nawierzchnie asfaltowe zawierają granulki chlorku sodu, zapobiegające przywieraniu lodu, uwalniane w miarę ścierania asfaltu - dzięki temu do środowiska trafia wielokrotnie mniej szkodliwej soli. Stosuje się też nietoksyczne związki organiczne, stosunkowo tanie, gdyż uzyskiwane jako produkty uboczne w procesach przemysłowych.
W nowych pomysłach jest z czego wybierać. A u nas - w kilka godzin po opadach śniegu władze znów dumnie poinformują, że na ulice wysypano tyle i tyle ton soli.
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)