Siedmiolatki powtórzą zerówkę
5 czerwca 2009
Od zawsze powtarzanie klasy to był wielki stres i straszny wstyd dla uczniów i rodziców. W tym roku Minister Edukacji zdaje się uczyć najmłodszych, że to nic takiego.
Trwa okres przejściowy reformy obniżającej wiek szkolny. Rodzice sześciolatków decydują, czy posyłają je do zerówki, czy do pierwszej klasy. Aby wyrównać poziom dzieci sześcio- i siedmioletnich, ministerstwo wprowadziło nowy program: wszystkie tegoroczne pierwszaki będą przerabiać program "zerówkowy". Ma to zagwarantować równy start wszystkich uczniów, ale generuje też absurdy - są szkoły, gdzie do pierwszej klasy nie trafi ani jeden sześciolatek, a program "powtórkowy" obowiązuje.
W Legionowie jak dotąd zgłoszono tylko ośmioro dzieci sześcioletnich do klas pierwszych. A co z resztą maluchów? Rodzice do szkoły posłać je muszą, niezależ-nie od tego, jaki program będzie realizowała szkoła. A te przyznają, że program dopasowano do dzieci młodszych. Czyli siedmiolatki będą ponownie przerabiać program z zerówki.
Tomasz Elbanowski, legionowski dziennikarz i inicjator ogólnopolskiej akcji "Ratuj Maluchy" bez ogródek stwierdza - to równanie w dół. - Nie można tego nazwać nie-doróbką ustawową, bo było to świadome działanie. Opracowując nowy program na-uczania ministerstwo skazało na regres intelektualny rocznik dzieci, współpracując z wydawnictwami przygotowującymi podręczniki. Co ciekawe, do szkół w tym roku trafi niewiele więcej sześciolatków niż przed wprowadzeniem reformy. W skali kraju jest to około 3% dzieci sześcioletnich. Mimo tego program nauczania ma być wdro-żony. Już teraz otrzymujemy sygnały od nauczycieli z Polski, którzy sprzeciwiają się odgórnym wytycznym ministerstwa. Zapowiadają, że będą organizować sied-mioletnim pierwszakom "tajne komplety", aby nie musiały tracić roku nauki - mówi.
Tomasz Elbanowski zapowiada, że wraz z żoną, także pracującą przy akcji Ra-tuj Maluchy, przygotowują się do zbierania podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą, która ma przywrócić status sprzed wprowadzenia ustawy. Aby to osiągnąć, trzeba zebrać pod projektem 100 tysięcy podpisów. Akcja ich zbierania ruszy niebawem.
Samo przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków nie budzi już tylu emocji. Większość szkół w powiecie jest przygotowanych, albo będą do tego przygotowane - mają na to trzy lata. - W Legionowie już od dłuższego czasu zerówki funkcjono-wały w większości w szkołach, zdało to egzamin, nauczyciele są przygotowani, gmi-ny wykładają środki na wyposażenie tych placówek. Dla Legionowa nie stanowi to problemu, gorzej może być na terenach wiejskich, gdzie nie ma odpowiedniej infra-struktury przedszkolnej, ani w szkole, ani poza szkołą - mówi Jan Grabiec, starosta legionowski.
bk, wt