Schody w Chotomowie wciąż niepewne
10 lutego 2012
Nadal nie jest pewne, czy powstaną schody na wiadukcie nad torami budowanym przez PKP w Chotomowie. Zarząd kolejowej spółki zdecydował, że w całości nie pokryje kosztów ich budowy. Uruchomienie udogodnienia dla pieszych zależy od tego, czy samorządy dołożą brakującą kwotę.
Siła argumentów
Sprawa braku schodów i wind umożliwiających przedostanie się na drugą stronę ruchliwej linii kolejowej łączącej Warszawę z Gdańskiem wyszła na jaw dopiero po alarmujących publikacjach w mediach na temat braku wejść i zejść z wiaduktu w Choszczówce. Zaniepokojeni mieszkańcy Chotomowa podczas spotkania z wójt Jabłonny Olgą Muniak, wicestarostą Januszem Kubickim i dyrektorem projektu PKP PLK Krzysztofem Pietrasem, dopytywali w jaki sposób będzie rozwiązany problem schodów i wind przy chotomowskim wiadukcie kolejowym. Ich zaskoczenie było ogromne, ponieważ usłyszeli, że w ogóle ich nie zaprojektowano. Mieszkańcy zaczęli więc naciskać na lokalne władze, by te zajęły się problemem. Sprawę wielokrotnie poruszano na sesjach rady gminy i powiatu. Samorządy uzgodniły z PKP PLK, że schody i windy powstaną. Koszty projektu i uzyskanie niezbędnych pozwoleń wzięły na siebie gmina Jabłonna i powiat legionowski.
Pieniądze wyrzucone w błoto?
Niezbędny projekt powstał, a wycena budowy opiewa na około 500 tys. zł. - Powiat i gmina koszty wykonania dokumentacji (64 tys.) dzielą między siebie po połowie. PKP jest inwestorem i poniesie koszty budowy - mówi Michał Smoliński z referatu promocji gminy Jabłonna.
Na razie nie ma też decyzji wojewody o zmianie pozwolenia na budowę w związku z budową schodów. Gmina Jabłonna cały czas oczekuje na odpowiedź.
PKP chce się dzielić kosztami
Zarząd PKP PLK, który spotkał się w sprawie finansowania budowy schodów ostatniego dnia stycznia obradował do późnych godzin wieczornych. Ustalił, że spółka nie pokryje w całości kosztów dobudowania wejść i zejść oraz wind. - Liczymy, że samorząd będzie partycypował w tej inwestycji. PKP Polskie Linie Kolejowe mogą sfinansować połowę jej kosztów. Samorząd będzie musiał też zająć się użytkowaniem i utrzymaniem obiektu - mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK.
Co na to władze samorządowe?
- Nie otrzymaliśmy jeszcze do tej pory oficjalnej odpowiedzi od inwestora, więc nie możemy na razie nic komentować - powiedział Michał Smoliński z urzędu gminy Jabłonna.
- W obecnym budżecie nie mamy na to pieniędzy. Będziemy negocjować z kolejami inny poziom dofinansowania inwestycji. Schody muszą tam powstać - deklaruje Jan Grabiec, starosta legionowski.
matt