Rowerowe dzielnice
20 kwietnia 2007
Pierwsze spotkanie na temat infrastruktury rowerowej Bielan i Żoliborza już za nami. Jakie wnioski? Jest kiepsko, ma być dużo lepiej. Tym razem opowiemy naszym Czytelnikom trochę o rowerowych planach dzielnic i całej Warszawy.
Mamy dużo do nadrobienia
Spotkanie odbyło się pod hasłem: "Rowerem w przyszłość - przerwać zaklęty krąg". Konfrontacja rowerzystów, głównie ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze oraz urzędników planujących (najczęściej niestety zza biurka) infrastrukturę rowe-rową była, jak się okazało, bardzo potrzebna. Warto wspomnieć, że w Warszawie działają już także specjaliści do spraw transportu rowerowego. W innych krajach europejskich transportem rowerowym zajmują się całe sztaby ludzi, u nas na razie niestety jest to tylko kilka osób, ale i z tego należy się chyba cieszyć, ponieważ ruch rowerowy był w Warszawie do niedawna traktowany zupełnie po macoszemu. Teraz coś się w tej kwestii zaczęło zmieniać.- Warszawiacy chętnie, aczkolwiek jeszcze nieśmiało, sięgają po rower - mówił w swojej prezentacji pełnomocnik do spraw transportu rowerowego Stanisław Ple-wako.
Rower wciąż służy głównie rekreacji. Stąd większość dróg rowerowych na tere-nie naszego miasta to wydzielone ścieżki, często turystyczne, nie zaś np. specjalne pasy w jezdni jak choćby w Londynie. Właśnie liczbę tych ścieżek miasto chce systematycznie zwiększać. Do 2020 roku ma ich powstać 900 km. Wydaje się, że jeśli chodzi o działania na rzecz tych, którzy rower potraktują jako swój pod-stawowy środek transportu, to przez długi czas jeszcze nic się u nas nie zmieni. Na braki w tym zakresie wskazywali sami rowerzyści. Coraz więcej osób chce bowiem przesiąść się z komunikacji miejskiej na rower. Jednak ścieżkami rowerowymi da-leko nie dojadą, a wiele osób obawia się jazdy po ruchliwych ulicach. Szansą jest właśnie rozbudowa sieci dróg rowerowych.
Problemem jest także brak odpowiednich miejsc parkingowych dla rowerzys-tów. Zaczęły one powstawać w Warszawie - w najbliższym czasie będą projektowa-ne nowe np. przy stacjach metra.
Rowerzyści zarzucali dotychczasowym projektom dróg rowerowych wiele uchybień. Przykładem źle zbudowanych ścieżek są np. te w okolicy Arkadii czy placu Wilsona, gdzie ścieżki położone są tak, że pasażerowie komunikacji miejskiej regularnie po nich spacerują. Dobrze więc, żeby nasi urzędnicy poszli za przykła-dem innych miast europejskich i zatwierdzali projekty ścieżek nie za biurkiem, lecz w terenie.
Jak w Europie
Jest duża szansa, że już niedługo w Warszawie pojawią się specjalne wypożyczalnie rowerów miejskich - wygodna i atrakcyjna alternatywa oraz uzupełnienie innych środków komunikacji. Projekt Bike Warsaw jest inicjatywą grupy projektantów i managerów. Ma zostać zrealizowany dzięki współpracy władz miasta w latach 2008-2015.- Na początek rowery mają kursować na trasie UKSW - Marymoncka - Metro Wawrzyszew. Będą tam uzupełniać komunikację miejską - tłumaczył Łukasz Be-derski, jeden z twórców projektu. - Posłużą mieszkańcom Bielan i studentom.
Później projektem mają zostać objęte także inne części stolicy: Centrum, Mo-kotów, Ochota czy Powiśle. Cena za wypożyczenie takiego roweru będzie nieco niższa niż za bilet na autobus lub tramwaj. Obowiązywać będzie system przedpłat i rejestracji przez internet. Rower miejski ma się wyróżniać konstrukcją od zwykłego roweru - jest to z założenia konstrukcja dość toporna, co zabezpiecza taki rower przed kradzieżą. Na trasie Bike Warsaw mają także być dostępne punkty serwi-sowe.
Podobne systemy rowerów miejskich funkcjonują już w wielu miastach Europy np. Berlinie, Kopenhadze, Wiedniu, Helsinkach, Oslo, Sztokholmie, Londynie czy Lionie. Są one atrakcyjne nie tylko dla mieszkańców, lecz także dla turystów.
mz