Rowerem do szkoły na Nowodworach? Wciąż niebezpiecznie
10 września 2015
Wielu rodziców mieszkających na Nowodworach chciałoby posyłać dzieci do szkoły na rowerze. Niestety nie wszędzie jest to możliwe i bezpieczne.
- Do szkoły przy Leśnej Polanki dojazd drogą rowerową jest tylko od południa, od północnej strony dróg rowerowych nie ma - zwraca uwagę czytelniczka.
Rzeczywiście, na północ od ulic Poetów i Grzymalitów dróg ani pasów rowerowych nie ma i nie będzie, jeśli nie liczyć planowanego przedłużenia Światowida do Modlińskiej.
- Największym problemem dla tej części dzielnicy jest brak własności gruntów pod poszerzenie istniejących dróg, a to jest niezbędne, aby wybudować ścieżki rowerowe - wyjaśnia rzeczniczka urzędu dzielnicy Marzena Gawkowska. - Większość ulic na tym terenie to drogi lokalne ze stosunkowo niedużym ruchem samochodów, dlatego starsze dzieci, które mają kartę rowerową i znają zasady ruchu drogowego, mogą korzystać z jezdni. Droga do szkoły dla uczniów Kępy Tarchomińskiej znacznie się skróci, gdy na tym terenie, przy Gerberowej, powstaną szkoła podstawowa i gimnazjum. Oddanie inwestycji do użytku planujemy na rok szkolny 2018/19.
W przyszłym roku na odnodze Strumykowej, przy zespole szkół i Białołęckim Ośrodku Sportu, zostanie wytyczony pas rowerowy, który połączy drogi na właściwej Strumykowej oraz Ordonówny i ułatwi dojazd rowerem. To efekt głosowania nad budżetem partycypacyjnym i na razie jedyny element, który ułatwi dotarcie do szkół w tej części dzielnicy.
Zgodnie z prawem dzieci i młodzież w wieku 10-18 lat powinny mieć wyrobioną kartę rowerową i - jeśli nie ma oddzielnej drogi ani pasa dla rowerów - korzystać z jezdni, tak samo jak dorośli. Dzieci do lat 10 są traktowane jak piesi, więc powinny korzystać z chodnika. Problem w tym, że na Nowodworach wiele ulic nie ma chodnika, zaś jezdnie uchodzą za niebezpieczne. Rodzice zwyczajnie boją się puszczać dzieci na rowerach i dowożą samochodami.
Dominik Gadomski