Będzie referendum w sprawie odwołania prezydenta Smogorzewskiego?
30 czerwca 2023
Walka o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania prezydenta Legionowa Romana Smogorzewskiego nabiera rumieńców. "Mleko się rozlało" a bardziej złość mieszkańców tuż po tym, jak władze miasta chciały urządzić punkt składowania i przeładowywania śmieci w sąsiedztwie osiedla Młodych. Prezydent mówi o "zadymie politycznej", a inicjatorzy referendum wytykają prezydentowi jego grzechy.
Ostatnio sprawę organizacji referendum w sprawie odwołania prezydenta, który nieprzerwanie rządzi miastem od 21 lat, dość niespodziewanie podgrzały Dni Legionowa. Na festynie zbierane były bowiem podpisy mieszkańców za zorganizowaniem referendum. Dość szybko sprawę w mediach społecznościowych skomentował prezydent, który nie krył swojego zniesmaczenia.
Jak wyglądają zakupy na e-raty?
Coraz większa liczba przedsiębiorców działających w branży e-commerce umożliwia klientom zakupy w systemie ratalnym. Taką opcję wprowadzają także niektórzy operatorzy płatności online. To prosta procedura, w ramach której wniosek o zakup na e-raty rozpatrywany jest w zaledwie kilka minut. Sprawdź, co warto wiedzieć, zanim zdecydujesz się na rozłożenie płatności na raty w sklepie internetowym.
Prezydent Legionowa mówi o awanturze politycznej
- Rozumiem liczne głosy niezadowolenia, że święto miasta zostało wykorzystane przez partie polityczne do promowania awantury politycznej, jaką jest referendum na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi (koszt z budżetu miasta - około 200 tys. zł). Zgadzam się z Wami, że macie dość polityki i przychodzicie na dni miasta świętować, a nie być nagabywani przez politycznych działaczy. Swoją drogą dziwna to koalicja zbierających - PiS i Polska 2050. Czyżby zapowiedź powyborczej współpracy w skali kraju? - komentuje Roman Smogorzewski. Jego wypowiedź spotkała się z szybką odpowiedzią.
- My, inicjatorzy referendum, nie należymy do żadnej partii politycznej. Jesteśmy tylko i wyłącznie zwykłymi mieszkańcami Legionowa - wyjaśnił Krzysztof Skakluk.
- Jako pełnomocniczka inicjatorów referendum muszę sprostować, że stowarzyszenie Polska 2050 nie zbierało podpisów pod referendum. Chociaż powinno, jeżeli chce zrobić coś pozytywnego dla lokalnej społeczności, do czego zachęcamy również inne organizacje. Narzucanie przez prezydenta społecznej inicjatywie politycznej narracji, to próba manipulacji opinią publiczną - odpowiedziała Romanowi Smogorzewskiemu Ada Dębska.
Prezydent wydaje gazety
Prezydent od wielu lat wpływa na opinię publiczną w Legionowie. Nadzoruje spółkę KZB Legionowo, której miasto jest jedynym właścicielem. Miejska spółka wydaje propagandowy tygodnik "Miejscowa na weekend". Kilkunastotysięczny nakład bezpłatnie (za pieniądze podatników) rozdawany jest mieszkańcom.
Na łamach "Miejscowej na weekend" legionowski obóz władzy głosi propagandę sukcesu, czytelnik nie znajdzie w niej słowa krytyki pod adresem prezydenta. Mało tego, gazeta wiele razy była wykorzystywana do walki nie tylko z opozycyjnymi radnymi, ale też stowarzyszeniami czy lokalnymi mediami, które patrzą władzy na ręce i nie boją się otwarcie jej krytykować.
- To sytuacja kopiuj-wklej, tylko w mikroskali, jaka ma teraz miejsce w TVP. "Miejscowa" jest narzędziem w rękach rządzących miastem - wyjaśnia nam jeden z mieszkańców dobrze zorientowany w realiach legionowskiego samorządu. Oprócz wspomnianego tygodnika prezydent promuje się w wydawanej przez ratusz gazecie "Puls Miasta" (legionowski samorząd wydaje zatem dwie gazety, to ewenement w skali kraju) oraz co jakiś czas na olbrzymich bilboardach. Wszystko na koszt podatnika.
Roman Smogorzewski i... ludzie podlegli
Inicjatorzy referendum opisują niezdrowy układ, który od lat trawi legionowski samorząd. "Przez ponad dwie dekady swojej prezydentury Roman Smogorzewski stworzył wokół siebie swoisty układ ludzi władzy, który wzajemnie się wspiera. Radni są zatrudnieni w miejskich spółkach, podległych ratuszowi instytucjach, placówkach oświatowych, urzędach, a są też tacy, którzy korzystają z mienia gminnego w swojej działalności gospodarczej. W ten sposób są uzależnieni od woli prezydenta, dlatego rządząca większość w radzie miasta zawsze głosuje tak, jak on tego oczekuje. Rada miasta przestała pełnić funkcję kontrolną nad jego działalnością. To upadek legionowskiego samorządu" - czytamy.
Dogęszczanie zabudowy
Zarzuca się prezydentowi, że pozwala na dogęszczanie zabudowy miasta (oficjalnie w dość niewielkim Legionowie żyje około 55 tys. mieszkańców, nieoficjalnie - 70 tys.). Wpływa to niekorzystnie na komfort życia mieszkańców. Ulice są coraz bardziej zakorkowane, a brak miejsc parkingowych stał się zmorą dla każdego.
Olbrzymi majątek prezydenta Legionowa
Inicjatorzy referendum wytykają prezydentowi, że zamiast skupiać się na problemach miasta, koncentruje się na pomnażaniu swojego majątku, na dodatek ze źródeł, które nie stanowią jego prezydenckiej pensji. Twierdzą, że nadużywa władzy przy handlu nieruchomościami. Nie jest żadną tajemnicą, że Smogorzewski wzbogacił się na kupowaniu w całej okolicy nieruchomości po bardzo okazyjnych cenach na licytacjach komorniczych. "Portal Samorządowy" umieścił go na pierwszym miejscu wśród samorządowców z całej Polski w kategorii "zarobki z innych źródeł". W 2021 roku kwota ta wyniosła 274 tys. zł. Głównie z dzierżawy swoich nieruchomości. Dla porównania prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zarobił dodatkowo w tym czasie 60 tys. zł, jako wynagrodzenie za wykłady na jednej z uczelni.
"Powszechną wiedzą jest fakt posiadania przez prezydenta atrakcyjnego lokalu użytkowego w centrum miasta, wynajmowanego przez duży bank. Okoliczności nabycia tego lokalu były opisywane w lokalnej prasie. Budziły oburzenie opinii publicznej. Tak samo jak udział w licytacjach komorniczych" - czytamy.
Prezydent posiada 130-metrowy dom na działce 2,7 tys. m2 pod Legionowem, którego wartość w oświadczeniu majątkowym oszacował na 1 mln zł a oraz osiem innych działek (w tym jedna z domem) i duży lokal usługowy w centrum Legionowa. Wedle oświadczenia majątkowego Smogorzewski zarobił w ubiegłym roku łącznie ponad 610 tys. złotych.
(db)
.