Radni: Trasa Świętokrzyska musi powstać!

Na tę inwestycję miasto ma przygotowane 200 mln zł. Trasa miałaby łączyć centrum z Targówkiem Fabrycznym i Ząbkami. Bez niej Targówek nie łączy się w prostej linii z Pragą Południe - nie ma dojazdu choćby na Saską Kępę. Szmulki nie chcą Trasy Świętokrzyskiej
Praskie Stowarzyszenie Mieszkańców "Michałów" rozesłało apel przeciwko budowie Trasy Świętokrzyskiej mającej połączyć prawobrzeżną Warszawę z resztą miasta. - Każdy pretekst jest dobry, by zaniechać inwestycji - przestrzega Janusz Iwaszkiewicz, członek SISKOM-u, przewodniczący rady osiedla Zacisze. Budowa miałaby kosztować 200 mln zł. Po tej stronie Wisły powstają nowe osiedla, z osiedlem Wilno na czele.

- Trasa miałaby przebiegać przez park przy Kawęczyńskiej. Zniszczyłaby blisko 400 drzew - uważa przewodniczący stowarzyszenia "Michałów" Tadeusz Peszke. Stowarzyszenie forsuje projekt przesunięcia trasy bliżej torów kolejowych. Tak aby omijała wspomniany park.

- W praktyce "Michałów" chciałby "uwalić" projekt trasy - mówi bez ogródek Janusz Iwaszkiewicz.

- Dyskusje w sprawie budowy toczyły się dawno temu. Nie tylko na temat parku, ale także tego, że niedaleko są obiekty wpisane do rejestru zabytków, jak Młyn Michla. Trasa Świętokrzyska to jedyna większa inwestycja, na którą są zabezpieczone pieniądze. Nic nie zostanie zrobione ani w sprawie ulicy Św. Wincentego ani Łodygowej. Państwo ze Szmulek myślą bardzo egoistycznie. Przybywa mieszkańców nie tylko na Targówku, ale też w Ząbkach i Markach. Budowa części metra jest podporządkowana właśnie idei budowy Trasy Świętokrzyskiej. Most Świętokrzyski nie łączy się z Pragą. Trasa wszystko by uprościła. Dlatego takie pomysły to bzdura. Dodatkowo trasa przejęłaby ruch z małych uliczek takich jak Ząbkowska czy Markowska - dodaje Iwaszkiewicz. Trasa miałaby przebiegać przez park przy Kawęczyńskiej. Zniszczyłaby blisko 400 drzew - uważa przewodniczący stowarzyszenia "Michałów" Tadeusz Peszke.

Pomysł budowy Trasy Świętokrzyskiej zdecydowanie poparli kolejny raz dzielnicowi radni, domagają się jak najszybszego rozpoczęcia prac zgodnie z obowiązującą Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2013-2042.

- Trasa jest niezbędna. Zaniechanie jej budowy spowoduje zatrzymanie rozwoju tego obszaru dzielnicy na kolejne dziesięciolecia - mówi Miłosz Stanisławski, przedstawiciel radnych Targówka. Zmiany w projekcie opóźniłyby budowę przynajmniej o pięć lat, a pewnie nawet i więcej. I znowu wrzuciłyby projekt w niebyt.

- Mamy wszystkie decyzje środowiskowe. Czekamy na dalsze ustalenia - mówi Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Trasa Świętokrzyska według obecnego projektu ma mieć po dwa pasy ruchu w każdą stronę, ścieżki rowerowe i rezerwę pod tory tramwajowe.

Protestujący, którzy pod petycją w sprawie zabezpieczenia parku zebrali tysiąc podpisów, przekonali jednak radnych z miejskiej komisji ładu przestrzennego do złożenia wniosku do prezydent miasta o zmianę dotychczasowych ustaleń.

- Na posiedzeniu komisji byli obecni zarówno przedstawiciele ZMID, jak i stowarzyszenia "Michałów". Apel został sformułowany tak, że chcielibyśmy debaty na posiedzeniu Rady Warszawy. Komisja przedstawiła formalny wniosek, w którym chodzi o lekkie korekty w projekcie. Tak aby zabezpieczyć tereny zielone. Naszym zdaniem projektantom nie powinno to przysporzyć problemów i nie opóźni budowy o więcej niż kilka miesięcy. Trasa Świętokrzyska zniknęła swego czasu z Wieloletniej Prognozy Finansowej i to bardzo źle. Jak najbardziej ją popieramy, ale należałoby jeszcze popracować - uspokaja radny Sebastian Wierzbicki z miejskiej komisji ładu przestrzennego.

- Nie sądzę, by to zamieszanie było potrzebne. Decyzje są dawno podjęte. Mam nadzieję, że to się nie zmieni - kwituje przedstawiciel SISKOM-u.

mac