Szmulki nie chcą Trasy Świętokrzyskiej
24 października 2012
Praskie Stowarzyszenie Mieszkańców "Michałów" rozesłało apel przeciwko budowie Trasy Świętokrzyskiej mającej połączyć prawobrzeżną Warszawę z resztą miasta. - Każdy pretekst jest dobry, by zaniechać inwestycji - przestrzega Janusz Iwaszkiewicz, członek SISKOM-u, przewodniczący rady osiedla Zacisze. Budowa miałaby kosztować 200 mln zł.
- Budowa Trasy Świętokrzyskiej to marnotrawienie społecznych pieniędzy. Trasa służyłaby przede wszystkim przedostawaniu się do stolicy mieszkańców Marek, Zielonki i Ząbek, którzy za tę trasę nie zapłacą. Poza tym inwestycja wprowadzi dodatkowy ruch kołowy do centrum wbrew strategii transportowej miasta zwiększając poziom hałasu i zanieczyszczenia na Pradze i w Śródmieściu - uważa reprezentujący najbardziej radykalny odłam mieszkańców Szmulek Tadeusz Peszke z Praskiego Stowarzyszenia Mieszkańców "Michałów".
Trasa Świętokrzyska ma przebiegać m.in. na Michałowie, na terenie dzisiejszych terenów kolejowych i ogrodów działkowych. Jest tam także pochodzący z XIX wieku, wpisany do rejestru zabytków, niszczejący budynek Młyna Micha. Budowa budynku by nie naruszyła, ale miałaby przebiegać niedaleko. To także nie pasuje protestującym.
Z tzw. obiektywnego punktu widzenia ewentualne utrącenie projektu utrudniłoby i tak niełatwe obecnie życie mieszkańców Pragi, Targówka i okolic.
- Każda inwestycja musi zostać poddana pod głosowanie Komisji Dialogu Społecznego. Jeżeli ta wyda negatywną opinię, to Rada Warszawy nie może wydać pozytywnej decyzji. Unia nie daje pieniędzy, jeżeli są protesty organizacji pozarządowych, a "Michałów" to właśnie taka organizacja. W Warszawie wydano już 40 mln zł na projekty, których nie można zrealizować, bo wygasają decyzje środowiskowe. Aby nie szukać daleko - tak jest w przypadku ul. Św. Wincentego na Targówku, czy ul. Łodygowej. Pieniędzy w dzisiejszych czasach jest mało, więc takie protesty to także dla władz miasta doskonała sytuacja, by nie przyznać pieniędzy na jakąś inwestycję. Tak było choćby z mostem Krasińskiego - mówi Janusz Iwaszkiewicz.
Budowa Trasy Świętokrzyskiej miałaby się rozpocząć w roku 2014. Jeżeli się nie rozpocznie, to prawdopodobnie nie będzie jej już do 2030. Na Targówku mieszka 130 tys. ludzi. A będzie więcej.
- Ja mieszkam i pracuję na Zaciszu, ale wielu mieszka po jednej, a pracuje po drugiej stronie Wisły. Musimy nauczyć się myśleć globalnie. Oni mają dosyć stania w korkach. A taki pan Peszke chciałby zamknąć Targową, Ząbkowską i zrobić tam drugi Nowy Świat. Już widzę te tłumy zagranicznych turystów, którzy przyjeżdżają specjalnie, żeby zwiedzać Pragę - uważa Iwaszkiewicz.
mac