Radna: zalegalizować przejście przez Wolumen przy Andersena
26 sierpnia 2013
Ulica Wolumen jest wąska, ale coraz bardziej uczęszczana. Na wysokości Andersena potrzebne jest oznakowane przejście. - Nie trzeba świateł, ale takie przechodzenie "na dziko" jest bardzo niebezpieczne - zgłaszają nam mieszkańcy.
- W okolicy jest kilka mniejszych sklepów oraz dom kultury, do którego uczęszczają dzieci z tej strony Wawrzyszewa. Jezdnię pokonuje również młodzież uczęszczająca do Zespołu Szkół im. Górskiego, a także osoby korzystające z oferty Bielańskiego Ośrodka Kultury. Ze względu na bezpieczeństwo pieszych zachodzi konieczność zalegalizowania przejścia przy Andersena - zwraca uwagę radna Joanna Radziejewska. Ruch zwiększa nie tylko stacja metra, ale także bazarek. Mieszkańcy we wskazanym miejscu od dawna przechodzą przez jezdnię w miejscu nieoznaczonym. Wybór został dokonany w sposób samoistny, zaś ze względu na bezpieczeństwo zachodzi konieczność zalegalizowania tego przejścia - zwraca uwagę radna Joanna Radziejewska.
- To jasne, że coś takiego by się przydało. Przecież nie trzeba stawiać świateł. Wystarczyłoby tylko wymalować pasy, a to nie kosztuje wiele - mówi pan Krzysztof, mieszkaniec Bielan.
W takich przypadkach jak zwykle zachodzi pytanie, kto miałby tym się zająć. Ulic Wolumen i Andersena nie ma w wykazie Zarządu Dróg Miejskich. A więc urząd dzielnicy.
- Na tej ulicy mamy przejścia dla pieszych: pierwsze - w rejonie siedziby Telekomunikacji Polskiej, drugie - na progu spowalniającym pomiędzy budynkami Wolumen 10 a 12, trzecie - przed włączeniem ul. Dantego w Wolumen, czwarte - na progu spowalniającym w rejonie Szkoły Podstawowej Nr 209 i piąte przy ul. Kasprowicza z sygnalizacją. Wydaje się, że ta liczba jest wystarczająca - mówi Tadeusz Olechowski, rzecznik bielańskiego urzędu. Dodaje jednak, że w najbliższym czasie urząd rozważy, czy kolejna zebra byłaby zasadna.
mac