Radna kontra tramwaje. Za bardzo hałasują?
25 września 2019
"Na tym osiedlu głośny tramwaj nie daje ludziom spać" - mogłyby napisać tabloidy, gdyby przyjrzały się interpelacji białołęckiej radnej.
- Jaka jest możliwość wyeliminowania lub chociaż ograniczenia hałasu spowodowanego przejazdem tramwajów na zakręcie w okolicy Nagodziców? - pyta radna Ilona Łącka. - Mieszkańcy skarżą się, że przejeżdżające tramwaje w porze wczesnoporannej i późnowieczornej na tym odcinku są bardzo uciążliwe. Hałas jest na tyle duży, że nie pozwala im normalnie funkcjonować (spanie, rozmowy etc.).
Mowa o zakręcie znajdującym się na skraju Tarchomina, między przystankami Śreniawitów i Stare Świdry, który powstał w 2013 roku w bezpośrednim sąsiedztwie piętrowych budynków. Krótko po otwarciu piski wydobywające się spod kół przejeżdżających składów były wyjątkowe głośne, ale Tramwajom Warszawskim udało się rozwiązać ten problem. Dziś mamy tam do czynienia raczej z normalnymi odgłosami miasta, nieporównywalnymi z hałasem Modlińskiej czy charakterystycznymi dźwiękami starych tramwajów typu 105N, jeszcze 10 lat temu będących stałym elementem krajobrazu Warszawy.
Według radnej warto byłoby rozważyć ustawienie wzdłuż torów "płotka niskiej wysokości, ale odpowiednio wyprofilowanego, który choć częściowo tłumiłby hałas".
(dg)