Przeprawa na Żeraniu opóźniona
26 września 2011
Na swobodny przejazd nad kanałem Żerańskim obok elektrociepłowni kierowcy będą musieli jeszcze trochę poczekać. Co prawda budowa miała zakończyć się w marcu, potem termin przesunięto na lipiec, teraz okazuje się, że musimy poczekać do połowy grudnia.
Lipiec dawno minął, a pod koniec września okazuje się, że kolejny raz wystąpiły nieprzewidziane okoliczności, które opóźniają prace.
- Prace zakończą się w połowie grudnia. Obecnie trwa ostatni etap inwestycji, czyli budowa wiaduktów po stronie wschodniej - tłumaczy dziś Małgorzata Gajewska. - Na zmianę terminu umownego, który pierwotnie przewidywał zakończenie prac w marcu 2011 roku miały wpływ czynniki niezależne od inwestora i wykonawcy, takie jak: konieczność przerwania prac drogowych na okres ponad 120 dni w związku z warunkami pogodowymi, zmiana dokumentacji projektowej wynikająca z nieuwzględnienia w projekcie elementów starych instalacji, które wymagały usunięcia lub przebudowy (w tym np. nieczynnego ciepłociągu) - wyjaśnia rzeczniczka. Dodaje też, że elementy, na które natrafił wykonawca podczas budowy nie widniały na mapach do celów projektowych, dlatego też niemożliwe było uwzględnienie ich w projekcie pierwotnym.
Tak więc kar umownych dla wykonawcy nie będzie. Karę za nieaktualne mapy ponoszą kierowcy, którzy jeszcze przynajmniej przez ponad dwa miesiące muszą liczyć się z utrudnieniami.
Anna Sadowska