Przebojowi emeryci z Targówka
29 grudnia 2011
Nie ma mowy o wylegiwaniu się w łóżkach i siedzeniu przed telewizorem. Emeryci z Targówka mają swoje pasje, które starannie pielęgnują. Uczą się języków obcych, chodzą na wykłady Uniwersytetu Trzeciego Wieku i zajmują się wnuczętami. Są aktywni, uśmiechnięci i pełni życia.
- Ja w ogóle nie mam wolnego czasu, idę spać o pierwszej w nocy, a wstaję o czwartej rano, bo opiekuję się wnuczką. Spaceruję, kiedy starszą wnuczkę odprowadzam do szkoły, idę wtedy przez park - mówi "Echu" pani Renata, która dorabia do emerytury rozdając ulotki.
Pani Krystyna z kolei przychodzi na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku, chadza do kina i na spacery po okolicznych parkach, jest bardzo zadowolona z zajęć proponowanych przez Dom Kultury "Świt". Podobnie zresztą jak pani Regina, która od czterech lat korzysta zajęć w "Świcie", oprócz tego lubi długie spacery po parku Bródnowskim lub po lesie.
- Jestem bardzo zajętą osobą - wstaję rano przed godziną siódmą, spokojnie zjadam śniadanie, wychodzę na zakupy, przygotowuję obiad, albo tak jak dzisiaj wyjeżdżam na wykłady, jestem tu już drugi rok. Poza tym mam swoje hobby - robię biżuterię dla siebie i dla znajomych, zajmuję się działką, ledwie się ze wszystkim wyrabiam (śmiech). Lubię też jeździć na wystawy malarskie, chodzić do kina - mam swoich ulubionych reżyserów, jeżdżę do Łazienek, a w lecie do Konstancina - mówi pani Urszula.
Pan Jerzy, który w żadnym wypadku nie wygląda na swoje 71 lat, jest jednym z niewielu rodzynków, których udaje mi się spotkać. - Wybieram się na wykłady, wyjeżdżam nad morze na dwa tygodnie raz w roku, uczę się angielskiego na stare lata, bo wcześniej uczyłem się rosyjskiego, dużo spaceruję po parku - opowiada.
Spacerująca w gronie koleżanek pani Grażyna chodzi na Uniwersytet Trzeciego Wieku już siódmy rok, pani Hanna z kolei najbardziej lubi spacery ze swoim pieskiem Muszką po okolicy, szczególnie po parku, a pani Alina podkreśla, że dzięki swoim zajęciom ma cel w życiu, chce się jej rano wstać z łóżka i zjeść śniadanie. Oby tak dalej!
Aleksandra Majewska