Ciąg dalszy perypetii z 512
29 grudnia 2011
Linia autobusu 512 jest coraz częstszym gościem na naszych łamach. Konsultacje społeczne, sesje, interpelacje radnych, wszystko na nic, bo ZTM ma i tak swoje własne plany co do przyszłości linii.
Brak konsekwencji
Nowa trasa wzbudziła zdziwienie wielu mieszkańców, którzy czują się oszukani. Jeszcze nie tak dawno, kiedy obcinano połączenie na Szczęśliwice, decyzję tłumaczono korkami na dłuższych liniach.
- Gdzie to 512 miało nie jeździć, a to na Nowolipki, przez most, przez Bankowy, to znowu na plac Trzech Krzyży. Urzędnicy mogliby się w końcu zdecydować - mówi podirytowany mieszkaniec Zacisza, który kiedyś dojeżdżał autobusem do ul. Foksal.
Decyzje zapadły
Radny dzielnicy Targówek Maciej Jankiewicz, który śledzi sprawę od dłuższego czasu, również nie kryje zaskoczenia. - ZTM tłumaczyło, że krótsze linie mają mniejsze spóźnienia, więc są lepsze. Jak widać argumenty są dobre tylko w chwili ich wypowiadania, później nie mają już znaczenia - komentuje sytuację. ZTM odpiera ataki. - Konsultacje społeczne oraz skrócenie trasy 512 miały miejsce, kiedy przejazd mostem Świętokrzyskim i ulicą Żwirki i Wigury był często zakorkowany. Po uruchomieniu buspasa na ul. Górczewskiej sytuacja się zmieniła - przyznają urzędnicy. - Podjęliśmy taką decyzję w związku z uruchomieniem buspasa na Górczewskiej - potwierdza Konrad Klimczak z ZTM. - Autobusy pokonują teraz trasę regularnie, ponieważ prawie na całej długości trasy jest buspas - dodaje. Ten sam buspas, nazywany jest przez niektórych mieszkańców Woli "kolejną niepotrzebną bzdurą". Wygląda więc na to, że jedynymi beneficjentami całej sytuacji są mieszkańcy Bemowa, którzy zyskali szybsze połączenie z centrum...
Marzena Zemlich, AL