Prognoza dla Białołęki: 240 tysięcy ludności, cerkwie i meczety, metra brak
29 listopada 2021
Według szacunków geografów liczba ludności północnej dzielnicy Warszawy będzie dynamicznie rosnąć niezależnie od tego, jak zmieni się w najbliższych dekadach sytuacja w stolicy i całej Polsce.
Do 2050 roku nie będzie radykalnego wzrostu liczby ludności Warszawy. W dzisiejszych granicach administracyjnych miasta będzie mieszkać od 1,79 mln do 2,25 mln osób, ale Białołęka i Wilanów zdecydowanie urosną ludnościowo - tak można przedstawić w pigułce prognozy prof. Przemysława Śleszyńskiego oraz Łukasza Kubiaka i Ewy Korcelli-Olejniczak z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN.
Ratusz oficjalnie: Tramwaj na Zieloną Białołękę to nie jest priorytet
Wiceprezydent Michał Olszewski przyznaje, że budowa linii w rejon osiedla Derby jest dla urzędu miasta mniej istotna od linii do Wilanowa czy na Gocław, który jednocześnie ma dostać metro.
Białołęka 2050 - jak będzie wyglądać?
Wyniki prognoz zleconych przez warszawski ratusz zostały opublikowane w ubiegłym roku w "Przeglądzie Geograficznym". Autorzy przygotowali sześć wariantów różniących się założeniami, dotyczącymi przede wszystkim sytuacji politycznej w regionie, modelu rozwoju Polski, a także od zmian w modelach dzietności, rozwoju budownictwa czy zmian na rynku pracy.
Spośród osiemnastu dzielnic Warszawy tylko w trzech przewidywany jest wzrost liczby ludności niezależny od przyjętego wariantu: w Wilanowie, Ursusie i przede wszystkim na Białołęce. Nawet jeśli stolica przestanie ściągać mieszkańców innych regionów a warszawiacy zaczną wyprowadzać się poza miasto, w 2050 roku liczba ludności Białołęki i tak powinna sięgać około 170 tys. osób (obecnie ma oficjalnie 132 tys. ludności). Z kolei dalsze zwiększanie w Polsce "socjalu" i otwarcie granic dla muzułmańskich imigrantów poskutkowałoby Białołęką 240-tysięczną. Za bardziej prawdopodobny badacze z PAN uważają jednak wariant, w którym do Polski wciąż imigrują głównie mieszkańcy Ukrainy i innych krajów byłego ZSRR. Białołęka z łatwością przekracza w nim 220 tys. mieszkańców i jest dzielnicą wielokulturową oraz wieloreligijną.
Metro nie dla Białołęki
Ze wszystkich publikowanych przez specjalistów szacunków wynika, że w ciągu najbliższych dekad dzielnicami o największym wzroście liczby ludności będą Wilanów i Białołęka. Tymczasem w piątek 26 listopada warszawski ratusz podpisał z ILF Consulting Engineers umowę na prace przedprojektowe dotyczące trzeciej linii metra, biegnącej wyłącznie wewnątrz granic Pragi Południe. Ogromna kwota 19 mln zł zostanie wydana na przygotowanie koncepcji metra jadącego ze stacji Stadion na Gocław, naokoło przez Dworzec Wschodni i rondo Wiatraczna. Urzędnicy twierdzą, że przebieg został wyznaczony na podstawie wniosków płynących z prac nad nowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Warszawy. Tymczasem wspomniane wcześniej szacunki demograficzne prof. Śleszyńskiego i jego współpracowników powstały... właśnie w ramach prac nad nowym studium.
Warto przypomnieć, że dynamiczny wzrost liczby ludności północnej dzielnicy był prognozowany już w epoce komunistycznej. Zgodnie z planami z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku druga linia metra miała biec z Dworca Wileńskiego przez Tarchomin do Winnicy. W 2006 roku została ona przesunięta na Targówek i Bródno, natomiast "metro na Białołękę" pozostało obietnicą wyborczą. Trzy lata temu kandydujący na prezydenta Rafał Trzaskowski obiecał wydłużenie pierwszej linii pod Wisłą na Tarchomin, ale prace nad koncepcją nie ruszyły do dziś. Martwy jest także temat budowy metra w rejon Głębockiej i Kątów Grodziskich. W zamian ma powstać tramwaj na Bródno, ale na razie brakuje projektu, decyzji środowiskowej i pieniędzy.
Dominik Gadomski
Chcesz wiedzieć więcej o Warszawie, decyzjach samorządu stolicy i swojej dzielnicy? Zapisz się na newsletter..