Progi na Łasaka najwcześniej w 2017. Dlaczego?

Ulica Łasaka to kolejny w Warszawie przypadek ulicy, którą zaprojektowano zupełnie nieadekwatnie do jej rangi. Lokalna droga osiedla Las zaraz po otwarciu stała się ważną arterią, którą samochody pędzą w kierunku mostu Siekierkowskiego nie zważając na ograniczenia prędkości. Po poprzednich artykułach na ten temat zdania czytelników były podzielone: od ironicznego "Proponuję jeszcze wieżyczki strzelnicze przy każdym wjeździe na osiedle" po takie opinie:

- Analizy bezpieczeństwa na tej ulicy można śmiało dokonać po wyjściu z samochodu i próbie przedostania się na drugą stronę po przejściu dla pieszych bądź poza nim. Mieszkańcy uważający, że na Łasaka należy zainstalować progi wyspowe umożliwiające przejazd autobusów stanowią większość. Przypominam, że przejścia są w odległościach większych niż 200 m, więc można przekraczać jezdnię między nimi. Proszę także spróbować włączyć się do ruchu na rowerze albo przejechać rowerem po drodze pieszo-rowerowej, która jest sukcesywnie traktowana jako parking albo plac manewrowy. Dowody? Zdjęć wykroczeń mam bez liku.

Mieszkańcy uważający, że na Łasaka należy zainstalować progi wyspowe umożliwiające przejazd autobusów stanowią większość. Druga edycja budżetu partycypacyjnego stała się okazją do powalczenia o nie (odpowiedni projekt złożył Arkadiusz Kuranowski). Na uspokojenie ruchu na Łasaka nie można jednak było głosować, bo projekt został odrzucony. Dlaczego?

Dlatego, że wybudowana w ubiegłym roku ulica jest na gwarancji. Według informacji podanej na stronie budżetu partycypacyjnego gwarancja ta obejmuje nawierzchnię jezdni, chodników, drogi rowerowej i wjazdów do posesji, oświetlenie uliczne, kanalizację i pasy zieleni. Obowiązuje do roku 2017, więc instalacji progów można spodziewać się w najlepszym razie za trzy lata.

DG