Prezes SKM: "Chcemy produkować własny prąd"
30 września 2020
Rozmowa z Alanem Beroud, prezesem Szybkiej Kolei Miejskiej.
Gdy piszemy o tym, że Warszawa stawia na autobusy napędzane prądem, tramwaje i pociągi, czytelnicy często mają wątpliwości, czy to w pełni ekologiczne środki transportu. Energia jest przecież produkowana w elektrowniach węglowych.
Rzeczywiście, większość energii w Polsce powstaje z węgla. Mamy świadomość zgubnego wpływu zanieczyszczeń na środowisko naturalne, a co za tym idzie - na zdrowie i warunki życia - i dlatego zwracamy szczególną uwagę na kwestie przyszłego sposobu pozyskania energii elektrycznej. Rozpatrujemy zwiększenie udziału energii tak zwanej czystej.
Jak chcecie to osiągnąć?
Poprzez wprowadzenie nie powodujących zanieczyszczeń źródeł o wysokiej wydajności, takich jak fotowoltaika czy elektrownie wiatrowe, zlokalizowane możliwie blisko naszych tras dla produkowania energii elektrycznej. Byłyby to połączone układy, rozproszone po gminach sąsiadujących z Warszawą, charakteryzujące się wysoką sprawnością. Rolą Szybkiej Kolei Miejskiej byłoby działanie jak ogniwo łączące dostawcę know-how i częściowo kapitału oraz jednego z głównych nabywców wyprodukowanej energii elektrycznej. Niestety pandemia dotknęła i tę dziedzinę, uniemożliwiając racjonalną ocenę inwestycji oraz utrudniając finansowanie, co przesuwa projekt w dalszą przyszłość.
Dużo mówi się także o rosnących cenach prądu. W jaki sposób SKM minimalizuje zużycie energii?
Energia elektryczna jest tracona już podczas przesyłania z elektrowni do pojazdów oraz podczas przetwarzania do wartości wymaganych w kolejnictwie. Szacuje się, że do pociągów dociera tylko 30% energii z elektrowni, dlatego bardzo ważne jest, by pojazd odzyskiwał energię podczas hamowania. Podobnie jak nowe modele samochodów elektrycznych i hybrydowych, nasze pociągi hamując przetwarzają energię kinetyczną na elektryczną, dzięki czemu jest ona bardziej efektywnie wykorzystywana. Prawie cała nasza flota ma taką możliwość.
Ostatnim krzykiem mody w dziedzinie kolei są pociągi napędzane wodorem. Czy pojawią się także u nas?
Na pewnym etapie rozważaliśmy wykorzystanie pociągów wodorowych. Zrezygnowaliśmy z tego pomysłu między innymi dlatego, że muszą one posiadać na pokładzie ciężki zbiornik z wodorem, ogniwo paliwowe, akumulator i pełne wyposażenie elektryczne. Ale to nie oznacza, że całkiem rezygnujemy z zalet wodoru.
Co to oznacza?
Uznaliśmy, że większy sens ma wykorzystanie zalet wodoru w rozwiązaniach stacjonarnych zintegrowanych ze źródłami prądu. W sytuacji, gdy nie wieje wiatr i nie świeci słońce, można skorzystać właśnie z wodoru jako czystego paliwa do produkcji energii elektrycznej. Z kolei w okresach, kiedy pogoda sprzyja fotowoltaice i wiatrakom, nie trzeba urządzeń produkcyjnych wyłączać, ale można produkować wodór na zapas. Wtedy nasze pociągi będą mogły korzystać w pełni z zalet wodoru, ale pozostaną lekkie, a więc efektywne energetycznie. Tradycyjne pociągi są również znacznie tańsze, co jest szczególnie istotne podczas kryzysu gospodarczego.
(rozm. dg)