Trwa walka o władzę w WSM. Paraliż nowej rady nadzorczej
dzisiaj, 11:33
Trwa bezpardonowa walka o władzę w Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W czerwcu wybrano nową radę nadzorczą i odwołano prezes Barbarę Różewską, która wprost mówi, że stoi za tym środowisko polityczne burmistrza Bielan Grzegorza Pietruczuka. W lipcu sąd wstrzymał wykonanie uchwały walnego zgromadzenia dotyczącej wyboru rady nadzorczej.
Była prezes nie ma wątpliwości co do przyczyn swojej dymisji. - Ponieważ w tym roku przechodzę na emeryturę, planowałam przekazać spółdzielnię jesienią, w drodze konkursu, osobie z odpowiednią wiedzą i kompetencjami. WSM jest w dobrej kondycji - trwają remonty, pozyskaliśmy pożyczki na preferencyjnych warunkach, uzyskaliśmy pozwolenie na budowę przy Lindego - mówi Barbara Różewska. - To, co się wydarzyło, było skokiem środowiska politycznego burmistrza Bielan na dobrze funkcjonującą spółdzielnię. Jest tu po prostu "dużo do wzięcia".
Jej zdaniem o odwołaniu nie zadecydowali członkowie spółdzielni, ale pełnomocnicy związani z burmistrzem Bielan.
- Szacuję, że zebrali około 300 pełnomocnictw od mieszkańców. Interesowały ich tylko dwa punkty - wybór rady nadzorczej i moje odwołanie. Po głosowaniu wychodzili z sali. To było zorganizowane działanie - dodaje.
Odpowiedź środowiska burmistrza
Przedstawiciel środowiska politycznego Grzegorza Pietruczuka (stowarzyszenie Razem dla Bielan), który poprosił o anonimowość, odpiera zarzuty.
- Prezes Różewska nie słuchała mieszkańców. Traktowała spółdzielnię jak korporację, a nie wspólnotę. Zamiast ciąć koszty administracyjne i prawne, forsowała nowe inwestycje, całkiem jak deweloper. Oskarżenia o pełnomocnictwa są absurdalne. Sama je zbierała w przeszłości - mówi nasz rozmówca.
Głosowania, które przesądziły
Za udzieleniem absolutorium Barbarze Różewskiej głosowały 202 osoby, 435 było przeciw, a 17 się wstrzymało. Za jej odwołaniem - 428 osób, 171 było przeciw, 19 wstrzymało się od głosu.
Jeśli szacunki o 300 pełnomocnictwach są prawdziwe, ich brak mógłby zmienić wynik głosowania.
Sąd wstrzymuje działania rady nadzorczej
Spór o władzę w WSM trwa obecnie także w sądzie. Jeden z byłych członków rady nadzorczej złożył pozew o ustalenie nieważności uchwały walnego zgromadzenia dotyczącej wyboru nowej rady nadzorczej.
14 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie wstrzymał wykonanie tej uchwały wobec 23 członków rady. Tylko siedem osób nie zostało objętych postanowieniem, a do działania rady nadzorczej potrzebnych jest co najmniej 20 jej członków. To oznacza paraliż.
- Pozew ma na celu destabilizację pracy WSM i opóźnienie reform, szczególnie finansowych, kadrowych i organizacyjnych - czytamy w oświadczeniu siedmiu członków nowej rady nadzorczej opublikowanym na Facebooku. Jednym z podpisanych jest burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk.
Wszystko wskazuje na to, że spór o władzę w jednej z największych spółdzielni w kraju dopiero się rozpędza.
(db)