Do radiowozu za krzywe spojrzenie. "Czego się pukasz w głowę, lamusie?"
30 września 2020
Armia Chrystusa, młodzież LGBT, kamery i kordony policji strzegące figury jezusowej - tak od dłuższego czasu wyglądają okolice bazyliki Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Jednemu z naszych czytelników przydarzyła się tam nieprzyjemna sytuacja.
Była godzina 17:40, gdy 22 września student przechodził obok znanej świątyni. Pod jej schodami stali aktywiści z megafonami i transparentami. Głośno określali mniejszości seksualne "dewiantami i sodomitami", padały hasła jawnie homofobiczne. Młody chłopak, widząc to, popukał się w czoło w kierunku jednego z działaczy. Nic nie powiedział, nie krzyknął, nawet nie zdjął słuchawek, tylko poszedł dalej. Chwilę później, na skrzyżowaniu Nowego Światu ze Świętokrzyską, podjechał do niego policyjny radiowóz, a funkcjonariusze nakazali mu wsiąść.
"I czego się, ku*wa, pukasz w głowę?!"
- Zostałem przeszukany i spisany. Na sam koniec, jeden z policjantów zwrócił się do mnie słowami "I czego się, ku*wa, pukasz w głowę? Jak ciebie ktoś puknie w głowę, to się od ściany, ku*wa, odbijesz, lamusie" - relacjonuje 21-letni student. - Rozumiem zatrzymanie i przeszukanie, mogła to być np. standardowa procedura antynarkotykowa, ale takie słowa uważam za przesadę. Nie było to adekwatne działanie - ocenia.
Policja zaprzecza
- Cytaty funkcjonariuszy z opisanej interwencji to jednostronna relacja Państwa czytelnika, nieznajdująca potwierdzenia w zebranych przeze mnie informacjach - odpowiada na nasze pytanie o zachowanie policjantów rzecznik Komendy Rejonowej Policji Robert Szumiata.
Co sądzicie o całej sytuacji?
(kb)