Uszkodzony taśmociąg z pyłem węglowym był przyczyną pożaru w elektrociepłowni na Żeraniu, który wybuchł w czwartek po południu.
W jednej z hal produkcyjnych zapalił się taśmociąg, dostarczający miał. Pożar szybko się rozprzestrzenił, a gęsta chmura dymu utrudniała ruch na Modlińskiej. Później jednak wiatr rozproszył dym, obecnie trwa akcja ratunkowo-gaśnicza na terenie zakładu.
Około 18.00 pożar został ugaszony, jak powiedział nam rzecznik warszawskiej straży pożarnej Michał Konopka, trwa jeszcze dogaszanie i przeszukiwanie pogorzeliska.
- W pożarze ucierpiały dwie osoby - mówi Dorota Kraskowska, rzecznik PGNiG Termika, właściciela EC Żerań. - Jeden pracownik trafił do szpitala, najprawdopodobniej z poważnym zaczadzeniem, drugi ma objawy zatrucia, jednak jego życiu nic nie zagraża.
Rzecznik Kraskowska stwierdziła także, że została podjęta decyzja o tymczasowym wyłączeniu EC Żerań, a jego funkcje przejmie drugi zakład, na Siekierkach. - Jesteśmy przygotowani na taki manewr i nie powinno być kłopotów z dostawą prądu, jednak nie gwarantuję, że jakieś niedogodności się nie pojawią - mówi rzecznik.
Oszacowanie strat będzie możliwe dopiero po opuszczeniu elektrociepłowni przez służby ratunkowe.
(wt)