REKLAMA

Legionowo

różne »

 

Pomysł na Rynek w Legionowie

  16 września 2015

alt='Pomysł na Rynek w Legionowie'

Jak przekształcić rynek w Legionowie w ciekawsze miejsce? Pomysłów było już mnóstwo, ale chyba jeszcze nikt nie szukał inspiracji w Holandii. Ani w Łodzi.

REKLAMA

Woonerf - to niderlandzkie słowo, oznaczające mniej więcej "miejsce do życia", zrobiło w ubiegłym roku ogromną karierę w Łodzi i powoli zdobywa popularność także w innych polskich miastach. Woonerfy to bardzo popularne w Holandii strefy, będące połączeniem deptaków z parkingami, skwerami i placami do organizacji imprez plenerowych. Gdzie Holendrzy i łodzianie urządziliby pierwszy woonerf w Legionowie i jak by on wyglądał?

Po północno-zachodniej stronie legionowskiego rynku biegnie 100-metrowa uliczka, oznaczona po prostu tabliczkami z nazwą "Rynek". Znajdują się przy niej piętrowe domy, których partery zajmują sklepy i przyjemne lokale, w których można spędzić sporo czasu i wydać sporo pieniędzy. Jest tam dużo zieleni, więc wizja piwa w ogródku przed pubem staje się całkiem kusząca. Niestety czar pryska, gdy orientujemy się, że uliczka służy głównie po to, by przejechać między Batorego a Sienkiewicza albo zaparkować samochód. Przed II wojną światową rynek był popularnym miejscem spotkań i załatwiania interesów, pełnym sklepów i lokali usługowych, i niemal wolnym od samochodów. O tym, że nie jest to miejsce przyjazne pieszym (i siedzącym, jeśli nie liczyć siedzących w autach) świadczy najlepiej chodnik: wąski i zrobiony z tandetnej kostki bauma.

Gdyby przebudować uliczkę przy rynku na woonerf, znikłoby wszystko między rzędem domów a właściwym rynkiem-zieleńcem, z wyjątkiem drzew i krzewów. Następnie teren, poza miejscami na nowe drzewa, zostałby pokryty na całej szerokości eleganckim brukiem, na którym różnymi wzorami i kolorami kostki zostałyby zaznaczone miejsca parkingowe. Na całej długości woonerfu zostałyby rozstawione wygodne ławki, latarnie stylizowane na przedwojenne, stojaki na rowery i ogródki kawiarniane. Pozostałby przejazd dla samochodów pomiędzy Batorego a Sienkiewicza, ale wszystkie elementy byłyby ustawione tak, żeby wymusić powolną jazdę i uniemożliwić pokonanie uliczki w linii prostej. Efekt: powstaje przyjazna przestrzeń, miejsca parkingowe zostają, sama budowa ulicy wymusza spokojną jazdę. A jeśli chcemy zorganizować imprezę w plenerze albo strefę kibica, po prostu zamykamy na kilka godzin wjazd i mamy mnóstwo miejsca. Czyli wracamy do starych, dobrych czasów przedwojennych.

Przed II wojną światową rynek był popularnym miejscem spotkań i załatwiania interesów, pełnym sklepów i lokali usługowych, i niemal wolnym od samochodów. Dziś jedyną pamiątką tych czasów, którą przy ewentualnej przebudowie na woonerf z pewnością warto byłoby wyeksponować, jest piętrowa, porośnięta bluszczem kamieniczka z adresem Rynek 2, wybudowana w latach 20-tych. Zajmujący jej parter sklep z warzywami to rzadki przykład nieprzerwanej lokalnej tradycji - istniał już przed wojną.

Łódzkie woonerfy (cztery tylko w tym roku) powstają dzięki mieszkańcom, głosującym w budżecie obywatelskim. Czy mieszkańcy Legionowa także poparliby ten pomysł?

Dominik Gadomski

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (1)

# mam pomysł

16.09.2015 11:05

proszę koniecznie obsadzić "kultowymi"bombelkami-nie odłączny element dekoracyjny legionowskiej zielonej architektury "Centrum".
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024