Pomost powrócił na Łosiowe Błota. "Rezerwat to nie zoo"
19 lutego 2018
Na Łosiowych Błotach już od kilku tygodni jest nowa kładka. Poprzednia zniknęła kilka lat temu i mieszkańcy - z sentymentu -skutecznie upomnieli się o drugą. Nie wszystkim jednak kładka się podoba...
Realizację pomysłu stworzenia na terenie rezerwatu Łosiowe Błota w Lesie Bemowskim drewnianej kładki rozpoczęto z początkiem minionego roku.
Kładka wróciła
Budowa pomostu o długości 57 metrów i szerokości 2,5 metra rozpoczęła się w październiku zeszłego roku. Wykonawca skończył swoją pracę w niespełna dwa miesiące udzielając dodatkowo 60 miesięcy gwarancji na kładkę.
- Kładka funkcjonowała już w tym miejscu przez około 10 lat, mniej więcej od połowy lat 90. Dotrwała do końca swojej technicznej żywotności i została zdemontowana. Często jednak dostawaliśmy informacje od mieszkańców, że chcieliby jej powrotu - mówi Andżelika Gackowska, zastępca dyrektora Lasów Miejskich.
Kładka na długie lata
- Konstrukcja jest drewniana. Nie ma betonowych, czy metalowych elementów, które bez wątpienia wydłużyłyby żywotność kładki. Nie wypada stosować ich w rezerwacie. Pale dębowe były impregnowane i przetrwają długie lata. Poszycie pomostu może ulegać zniszczeniu, ale deski możemy zawsze wymienić. Najważniejsze, żeby cała konstrukcja nośna była żywotna i myślę, że te 20 lat pomost powinien wytrzymać - przyznaje Andżelika Gackowska.
Rezerwat Łosiowe Błota położony jest na pograniczu Bemowa i okolic Babic. Kładka przylega do głównej drogi w kompleksie Lasu Bemowskiego, natomiast sam pomost stanowi tzw. "ślepą antenkę" wchodzącą 57 metrów w głąb mokradła rezerwatu Łosiowe Błota. Ten, kto odwiedzi kładkę na Łosiowych Błotach, przede wszystkim będzie mógł podziwiać wspaniałą roślinność, która lubi wysoki poziom wody. Można też będzie podejrzeć ptaki, które gniazdują na obrzeżu uroczyska, a jeśli będziemy zachowywali się naprawdę cicho i dopisze nam szczęście, to zaobserwujemy łosie, sarny lub dziki, które bytują w tym dzikim kompleksie.
"Las to nie zoo"
Choć wydawać by się mogło, że kładka na Łosiowych Błotach spodoba się mieszkańcom, to jednak nie wszystkim przypadła do gustu. - Była kiedyś, potem ja rozebrali i było tam przepięknie - dziko i naturalnie. Teraz zaczęłam się martwić o tutejszą przyrodę. Nie ma już przepięknego zakątka, w którym obserwowałam pływające zaskrońce zwyczajne - odbywały nawet tam gody. Teraz to tylko miejsce z nazwą "rezerwat przyrody", nic więcej. Te metalowe wzmocnienia na kładce też mnie martwią. Ludziom wszystko się spodoba, ale las to nie zoo - skomentowała na Facebooku Anna. - Zaskrońce widywałem również, jak była poprzednia kładka, widywałem tam też łosie, więc może jednak kładka tak źle nie wpłynie na ekosystem - odpowiada Jakub.
- To jest rezerwat, nie powinno się zmieniać rezerwatu w park. To jedno z bardziej niedostępnych miejsc w tym lesie, niepotrzebna była tam taka ingerencja człowieka - przekonuje Grzegorz.
(DB)