Pokój z kanapą, tarasem i działka z basenem - psy mają swoje hotele
6 lipca 2015
Miłość do zwierząt wzięła górę nad wykształceniem i dorobkiem zawodowym. Irina i Mateusz prowadzą hotel dla psów, przekonując, że letnie wyjazdy właścicieli nie muszą równać się traumie zwierząt.
Ile to kosztuje?
Psy przyjmowane są przez cały rok. Najwięcej gości jest oczywiście w okresie wakacyjnym, w czasie ferii oraz w trakcie przerw świątecznych. Dlatego w tym czasie obowiązuje wcześniejsza rezerwacja pobytu.
- Cena za dobę to 35 zł. Karmę właściciel psa dostarcza dodatkowo, ponieważ najczęściej każdy z psów ma indywidualne zalecenia dotyczące żywienia. Istnieje możliwość podawania posiłków domowych, do których pies jest przyzwyczajony. Podawanie leków, suplementów itd. jest wliczone w koszt pobytu - wylicza Irina. Ten, kto wyrzuca zwierzę lub oddaje je do schroniska, na stare lata niech nie spodziewa się po swoich dzieciach, że z nim postąpią inaczej... Przecież tylko biorą przykład z rodziców - mówi Irina. - Psy mieszkają w domu, z nami i naszymi trzema rezydentkami - Bryśką, Torką i Molką. Staramy się dobierać naszych "urlopowiczów" tak, by wszyscy nasi podopieczni żyli w zgodzie, bez konieczności izolowania któregokolwiek. Ale, oczywiście, zdarzają się i takie sytuacje. Jeśli z jakiegokolwiek powodu pies nie może mieć kontaktu z innymi zwierzętami, oferujemy mu własny pokój z kanapą i wyjściem na taras. W większości jednak psy szybko się oswajają z nowym stadem i czują się u nas swobodnie - mówi właścicielka.
Odruch normalnego człowieka
- Czasem jest to zwykły urlop, ale czasem wyjazd służbowy, ważne sprawy rodzinne, sytuacje losowe - jak choćby przeprowadzka do innego miasta, remont itd. Wówczas normalny człowiek, zamiast psa oddawać lub podrzucać pod schroniska czy nawet wyrzucać z samochodu (niestety, tych przypadków jest coraz więcej), podzwoni do hotelików i znajdzie odpowiednie miejsce dla swojego psa na czas, kiedy sam nie może się nim zaopiekować. Tak powinni się zachować ludzie odpowiedzialni - podkreśla Irina.
Czy psy czują się w takich miejscach osamotnione? - Młode znacznie szybciej się odnajdują w nowej dla nich sytuacji niż starsze. Jedyny przypadek, kiedy pies rzeczywiście bardzo tęsknił za swoją właścicielką, to pobyt starego rottweilera, który po raz pierwszy w życiu rozstał się ze swoją panią. Pies przebywał u nas trzy tygodnie i stopniowo się przyzwyczaił, ale mieliśmy też parę innych staruszków w hoteliku - takich, co ledwo chodziły i miały już poważne problemy zdrowotne. Dla nich akurat, mimo tęsknoty przez parę dni, pobyt był czymś w rodzaju sanatorium - mówi właścicielka. - Zamiast przebywać samotnie w mieszkaniu (ich opiekunowie na co dzień pracowali i psy musiały na długo zostawać same w domu), u nas miały cały czas do dyspozycji opiekunów i ogród. Całymi dniami wylegiwały się na trawie, odpoczywały od wchodzenia i schodzenia po schodach.
Opowiadając o swoich hotelowych gościach Irina podkreśla, że odpowiedzialny człowiek zawsze znajdzie rozwiązanie inne niż porzucenie psa. - A ten, kto wyrzuca zwierzę lub oddaje je do schroniska, na stare lata niech nie spodziewa się po swoich dzieciach, że z nim postąpią inaczej... Przecież tylko biorą przykład z rodziców - kwituje.
AS