Place zabaw mogą być ładne
19 czerwca 2009
W poprzednim "Echu" opisywaliśmy najbrzydsze place zabaw w dzielnicy. Przypomnijmy - według raportu sporządzonego przez miasto, najgorzej wyposażone i najbrzydsze na Bielanach są te przy Podczaszyńskiego oraz Przy Agorze 5A i Przy Agorze 7.
Przeplotnia z grubych lin, huśtawki, karuzele i zjeżdżalnie są zadbane, otocze-nie czyste, podłoże bezpieczne, część dla młodszych i starszych porządnie wydzie-lona. Ci starsi mają do dyspozycji stoły do ping-ponga, boisko do koszykówki ze sztuczną nawierzchnią czy nawet imitacje urządzeń z siłowni. - Wydział ochrony środowiska dla dzielnicy zarządza jedenastoma placami zabaw na Bielanach - mówi Mirosława Włodek, naczelniczka wydziału. - Reszta jest w administracji spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot. Budżet przeznaczony na utrzymanie placów w tym ro-ku to 100 tysięcy złotych, sama ich konserwacja pochłania ponad połowę tych pie-niędzy.
Bielańskie place zabaw administrowane przez dzielnicę są regularnie konser-wowane. Piaskowa nawierzchnia na Gajcego i Gąbińskiej na dniach będzie wymie-niona, urządzenia w parku Olszyna także doczekają się napraw. - Są prośby o lo-kalizowanie nowych placów zabaw, zwłaszcza w okolicy nowych osiedli deweloper-skich - mówi nasza rozmówczyni. - Problem dotyczy zwłaszcza Młocin, gdzie przy Heroldów powstały nowe domy. Wykonawca jednak nie pomyślał o placu dla dzieci, a miasto niewiele może zdziałać, bo w pobliżu nie ma żadnej działki, na której pla-cyk mógłby powstać.
Plac przy Gajcego pokazuje najlepiej, że jak się chce - to można. Oby więc chciało się jak największej liczbie odpowiedzialnych osób, a milusińscy nie będą musieli dorastać w szarej rzeczywistości blokowisk.
(wt)