Parking przy Słodowcu. Koniecznie!
24 maja 2013
Do stacji metra Słodowiec można się dostać bez trudu, ale głównie pieszo. Ulice i alejki do niej prowadzące są całkowicie zastawione samochodami. - Jednopoziomowy parking "park and ride". To propozycja niedroga i rozwiązałaby problem - zgłasza miejski radny Marcin Rzońca.
- Ten nasz Słodowiec to dramat. Kiedyś był tu parking strzeżony i jakoś to funkcjonowało. Teraz parkingu nie ma i ludzie sobie robią "park and ride" całkiem na dziko. Trudno im się dziwić, bo przecież coś z tymi samochodami muszą rzobić, a przebijać się przez miejskie korki właściwie nie sposób - mówi pan Janusz, jeden z okolicznych mieszkańców.
Chodzi głównie o teren pomiędzy ulicami Kasprowicza, Makuszyńskiego i Sacharowa. Umiejscowienie tam parkingu na 150-200 samochodów, przy dobrych rozwiązaniach komunikacyjnych (wjazd od Żeromskiego, wyjazd na Kasprowicza), w stu procentach nie rozwiązałoby problemu z parkującymi na dziko, ale z pewnością znacznie ułatwiłoby sprawę.
- Płatny parking został zlikwidowany po wypowiedzeniu terenu najemcy na początku 2011 roku. Przeprowadzono kilka przetargów na zbycie tego terenu, ale bez skutku. Planowane są kolejne, ale efekt pewnie będzie ten sam. Parking mógłby zostać zorganizowany pomiędzy ulicami Kasprowicza, Makuszyńskiego i Sacharowa. Obowiązuje tu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Stare Bielany. Zakłada w tym miejscu "usługi bez przesądzania o ich profilu". Jednopoziomowy parking "park and ride" powstał na Ursynowie przy metrze Stokłosy na 100 pojazdów i ludzie sobie takie rozwiązanie chwalą. Parking strzeżony, który zlikwidowano, przynosił miastu dochód, a teraz nie ma z tego terenu pożytku, jest tylko kłopot. W porównaniu z parkingiem wielopoziomowym, to żadna inwestycja. Wiąże się głównie z wyrównaniem terenu, ewentualnie postawieniem ogrodzenia i może budki strażniczej - dowodzi Rzońca.
Inicjatywa słuszna, ale władze miasta jak zwykle bronią się brakiem funduszy. Nawet, jeżeli w porównaniu do prawdziwie kosztownych inwestycji, są one niewielkie.
- Parkingi budujemy według wcześniej określonych koncepcji. Wzdłuż linii metra postawiliśmy takie w Aninie, Wawrze, alei Krakowskiej, czy przy stacji PKP Ursus Niedźwiadek. Kończymy obecnie drugi etap parkingów, związany z nadbudową jednego z obiektów. Obawiam się, że na razie to wszystko. Brakuje pieniędzy - mówi Konrad Klimczak, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.
Tylko pieniędzy? A może też wyobraźni?
mac