Park między jezdniami Kasprowicza? "Totalna bzdura"
23 czerwca 2022
Czy już wkrótce zielony pas rozdzielający obie jezdnie Kasprowicza na odcinku od stacji Słodowiec do stacji Stare Bielany zyska nowe oblicze? Tego chce część mieszkańców, jednak inni woleliby w tym miejscu parkingi dla kierowców przesiadających się do metra. Co powinno być priorytetem miasta?
Michał Michałowski, Ewa Turek i Patryk Bernardelli uważają, że pas zieleni rozdzielający jezdnie Kasprowicza jest przestrzenią o niewykorzystanym potencjale.
Wypoczynek między jezdniami?
Ich projekt w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego zakłada zagospodarowanie pasa zieleni rozdzielającego jezdnie na ul. Kasprowicza tak, aby lepiej służył on mieszkańcom okolicznych osiedli.
Stojaki rowerowe zniknęły w łące kwietnej
Moda na niekoszenie trawy miewa czasami kabaretowe skutki. Czytelniczka z Chomiczówki pyta: jak korzystać ze stojaków rowerowych przy Reymonta?
W jaki sposób? Za ponad 580 tys. zł na odcinku od Oczapowskiego do Sacharowa (z wyłączeniem fragmentu od Podczaszyńskiego do Makuszyńskiego) wykonane miałyby być nasadzenia krzewów, bylin oraz roślin cebulowych. Istniejące ławki zostałyby odnowione, pojawiłyby się kosze na śmieci i stojaki na rowery.
Skwer Anny Jantar
Jedna z mieszkanek wymyśliła skwer upamiętniający Annę Jantar przy Kasprowicza. Miejsce takie miałoby się znaleźć pomiędzy jezdniami Kasprowicza na odcinku Podczaszyńskiego - Makuszyńskiego. Projekt za blisko 250 tys. zł jest bliźniaczo podobny to opisanego powyżej i zakłada posadzenie drzew, krzewów, bylin, roślin cebulowych, ustawienie ławek oraz wygrawerowanie na siedziskach lub oparciach cytatów z piosenek, ustawienie koszy na śmieci, wykonanie prac pielęgnacyjnych zieleni istniejącej oraz umieszczenie form upamiętniających artystkę.
Oba projekty przeszły pozytywną ocenę urzędników, co oznacza, że do 30 czerwca jeszcze można na nie zagłosować.
"Bielany to nie enklawa, lecz część miasta"
Podczas gdy część mieszkańców jest za takimi pomysłami, inni patrzą na nie wręcz z niedowierzaniem. Już można spotkać się z głosami, że przecież zieleni na Bielanach nie brakuje. W okolicy Kasprowicza są przecież liczne parki i skwerki, a nawet Las Lindego i Las Bielański.
- Przyjezdni parkują na naszych osiedlach, pod naszymi blokami, bo brakuje miejsc parkingowych wzdłuż metra. Jest to uciążliwe dla nas wszystkich. A przecież zielony pas Kasprowicza aż się prosi o stworzenie tam dodatkowych miejsc przesiadkowych - mówi nam jeden z mieszkańców.
- "Ekolodzy" często zapominają, że Bielany to nie wydzielona, samodzielna enklawa Warszawy, lecz część wielkomiejskiej tkanki. Gdzie, jeśli nie wzdłuż linii metra budować parkingi P+R i rozszerzać tym samym infrastrukturę komunikacyjną miasta? Poza tym, czy ktoś pomyślał o bezpieczeństwie i zdrowiu użytkowników takiego "parku"? Dzieci miałyby bawić się pomiędzy ruchliwymi pasami jezdni? Co z ich płucami? Miałyby spędzać czas wśród kilku posadzonych krzewów w kłębowisku spalin. Totalna bzdura. Nóż się w kieszeni otwiera, że takie projekty akceptują urzędnicy - dodaje nasz drugi rozmówca.
(db)
.