Otwieramy nowe targowisko. Połowę zajmą rolnicy
7 czerwca 2019
Modernizacja pierwszej części targowiska miejskiego dobiega końca. Kiedy pierwsi kupcy pojawią się na odnowionym placu i czym będą handlować?
Rewitalizacja placu targowego położonego w sąsiedztwie myjni samochodowej, między ulicami Jana III Sobieskiego, Józefa Piłsudskiego i Piotra Wysockiego w Legionowie ruszyła z końcem ubiegłego roku. Dziś możemy podziwiać ostateczny kształt tego zmodernizowanego za przeszło 2 mln zł placu.
Wkrótce otwarcie
"Mój Rynek" (tak została nazwana zmodernizowana część targowiska) został w całości utwardzony i powstały na nim m.in. stanowiska handlowe liczące po 5 m2, 10 m2 i powyżej 10 m2, kilkanaście betonowych wielofunkcyjnych lad, liczący blisko 600 m2 podest z funkcją sceny, ławki oraz kosze gabionowe. Unowocześniony targ oświetlą lampy solarne z ładowarkami do telefonów i wi-fi. W sąsiedztwie placu powstały też nowe miejsca parkingowe. W dni targowe tj. we wtorki, czwartki i soboty aż 12 z nich objętych zostanie stałą rezerwacją na potrzeby obsługi targu oraz dowozu i rozładunku towarów. Po zakończeniu handlu, albo w dni niehandlowe na "Moim Rynku" ma kwitnąć życie kulturalne pod postacią licytacji, festynów, festiwali i koncertów. Również coniedzielna legionowska Rupieciarnia będzie kontynuowała swoją działalność w tym miejscu. Już wkrótce ustawiony zostanie ponad 40-metrowy pawilon z zadaszonym tarasem, który będzie nową siedzibą administracji targowiska. - Modernizacja tego placu powinna zakończyć się do 14 czerwca - informuje wiceprezydent Marek Pawlak.
Sanepid i... grzyboznawca?
Uchwalony przez radnych regulamin "Mojego Rynku" mówi, że na aż 55 procentach jego powierzchni mają być sprzedawane produkty rolno-spożywcze, zaś sprzedaż podobnych produktów, tyle że wyprodukowanych w systemie rolnictwa ekologicznego, ma zająć 15 procent jego powierzchni. Oprócz tego, przez najbliższych 6 lat rolnicy sprzedający swoje towary w tym miejscu będą mieli zniżki na najem stoisk handlowych. Dzierżawa ma być tańsza aż o 25 procent w stosunku do innych przedsiębiorców. Nowością dla handlujących żywnością rolników będzie konieczność uzyskania wszelkich zezwoleń sanepidu. O wprowadzenie do regulaminu takiego zapisu nalegała radna z PiS.
- Chodzi o to, żeby nie sprzedawać tam żywności niewiadomego pochodzenia, na przykład grzybów, czy też przeterminowanych serów - przekonuje Katarzyna Skierkowska-Pacocha, zawodowo związana z lokalnymi służbami sanitarnymi. Radna wspomniała też, że na targowisku miejskim powinien zostać zatrudniony grzyboznawca. Na "Moim Rynku" nie będzie można sprzedawać m.in. broni i materiałów pirotechnicznych, monet, dietetycznych środków spożywczych, dziczyzny, grzybów leśnych, alkoholu, papierosów bez polskiej akcyzy, leków, wydawnictw pornograficznych, czy też lodów bez opakowań jednostkowych.
(DB)