Odpady pod drogę
27 czerwca 2003
Elektrociepłownia Żerań większości mieszkańców dzielnicy kojarzy się z potężnym budynkiem położonym przy ul. Modlińskiej oraz dymiącymi czasem kominami.
Ostatnio wiele dzieje się na wysypisku EC Żerań. Jeden z Czytelników "Echa" zwrócił się do nas z prośbą o wyjaśnienie sprawy. - Roboty wykonywane od pewnego czasu na wysypisku przy wale wiślanym na południe od bloków przy ul. Picassa a na północ od kanału Żerańskiego widać i czuć - pisze do nas zaintrygowany Pan Zbigniew. - Przez wiele lat, dwa olbrzymie doły wypełniane były popiołami, tłoczonymi rurami. Ostatnio był spokój, roślinność zaczęła porastać te tereny, zatrzymując olbrzymie pylenie. Od wielu tygodni pracują tam spychacze, rozpoczęto jakieś prace. Popiół znowu czuć i widać na osiedlu.
O wyjaśnienie, czy aby nie dzieje się coś niewłaściwego zwróciliśmy się do Doroty Kraskowskiej, specjalisty do spraw komunikacji w Elektrociepłowniach Warszawskich S.A.
- Prace trwające na składowisku odpadów paleniskowych należącym do Elektrociepłowni Żerań związane są z opróżnianiem jednej z trzech kwater, w której zgromadzono ok. 500 tys. ton odpadów paleniskowych z kotłów - wyjaśnia Dorota Kraskowska.
Wszystko odbywa się zgodnie z założonymi planami i pod fachową kontrolą. Prace wynikają z podpisanej niedawno przez przedsiębiorstwo umowy.
- Elektrociepłownie Warszawskie zawarły w kwietniu 2003 roku umowę z Wojewódzkim Przedsiębiorstwem Robót Drogowych, na mocy której 200 tys. ton odpadów będzie przeznaczone na budowę Obwodnicy Sochaczewskiej - dodaje Kraskowska.
Wiele wskazuje na to, że na tym nie koniec, gdyż Elektrociepłownie Warszawskie S.A. prowadzą dalsze rozmowy z WPRD. Ich celem ma być umowa na dostarczenie dalszych 80 tys. ton odpadów na budowę obwodnicy.
Opróżnianie kwatery i wywożenie odpadów przeprowadzane jest przez sześć dni w tygodniu - od poniedziałku do soboty w godzinach 7-20. Prace potrwają do końca sierpnia.
Władze Elektrociepłowni Warszawskich S.A zdają sobie sprawę z mogących występować uciążliwości i za naszym pośrednictwem przepraszają mieszkańców okolicznych osiedli.
Grzegorz Ciesielski