Odolany: miała być zieleń, a będzie beton!
13 stycznia 2014
Wolscy urzędnicy przyznają się do popełnionego błędu. Dla mieszkańców oznacza to jedno - park Zielone Odolany w planowanym kształcie na pewno nie powstanie. A to wszystko z powodu braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zamiast tego zostanie zbudowany tam apartamentowiec.
- Przy zakupie mieszkania deweloper obiecał nam widok na park. Teraz dowiadujemy się, że zamiast parku będą kolejne bloki. Dzielnica przeprowadziła przecież na ten temat konsultacje z mieszkańcami. W parku miały być ścieżki rowerowe, plac zabaw dla dzieci a nawet oświetlenie. Czujemy się oszukani - podkreślają mieszkańcy, którzy w sobotę 11 stycznia przyszli walczyć o park.
Zielone miejsce, w tej betonowej dżungli bloków, jest mieszkańcom bardzo potrzebne.
- Jestem mamą i chciałabym, aby moje dziecko mogło spacerować w najbliższej okolicy. Ponadto według raportów stan powietrza na Woli jest bardzo zły. Parki są zielonymi płucami, a tymczasem wycina się drzewa i stawia kolejną inwestycję - stwierdza Monika Sońta, mieszkanka bloku przy ulicy Jana Kazimierza.
- We wrześniu zeszłego roku mieszkańcom obiecano, że park powstanie. Burmistrz Woli twierdziła, że rozmawiała z prezydent Warszawy, która jest zdania, że park powinien powstać zgodnie z zapisami ze studium zagospodarowania przestrzennego. Jedna trzecia terenu została przekazana archidiecezji warszawskiej z przeznaczeniem na kościół - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka dzielnicy Wola. Tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje - z jednej strony samorządowcy deklarują, że park powstanie, a z drugiej strony dowiedzieliśmy się, że inwestor w połowie grudnia wystąpił z pozwoleniem na budowę - dziwi się Piotr Remiszewski, mieszkaniec bloku przy ulicy Jana Kazimierza.
- Obiecano to nam. W 2010 roku przeprowadzono konsultacje, mieliśmy prawie pewność, że park powstanie, a teraz dzielnica wycofuje się z tego - dodaje Monika Sońta.
Część oddano kościołowi, część właścicielom
Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie dzielnicy na etapie organizowania konsultacji popełniono błąd. Dopiero po ich przeprowadzeniu okazało się bowiem, że istnieją roszczenia do kilku działek na tym terenie.
- Jedna trzecia terenu została przekazana archidiecezji warszawskiej z przeznaczeniem na kościół - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka dzielnicy Wola.
Zwrócona została też działka na rogu Sowińskiego i Karlińskiego. Potem właściciele sprzedali ją deweloperowi, który szybko uzyskał decyzję o warunkach zabudowy.
- Inwestor firma Robyg w połowie grudnia wystąpiła o pozwolenie na budowę. Wszystko zgodnie z prawem, a więc - jeżeli nie ma braków formalnych - urzędnicy mają 60 dni na wydanie decyzji - wyjaśnia rzecznik prasowy Woli.
Sytuację mógłby zmienić tylko miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, w którym znalazłby się zapis o przeznaczeniu tego miejsca na tereny zielone. Przygotowywany jest on jednak już od kilku lat i nie ma możliwości, aby w tak krótkim czasie udało się go uchwalić. Tak więc zamiast parku będzie apartamentowiec.
Do pozostałej 1/3 części terenu również roszczą sobie prawa spadkobiercy byłych właścicieli, a w tej sprawie toczy się już postępowanie. Pozostaje pytanie - czy uda się uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przed jego zakończeniem? Tylko bowiem w takim przypadku park mógłby powstać, jednak na jednej trzeciej pierwotnie przeznaczonego na ten cel terenu.
Anna Krzesińska