Oddajcie nam 106
8 kwietnia 2011
Dwa miesiące temu linia 106, po przekształceniu w linię okresową 384, przestała kursować w weekendy. Mieszkańcy Bemowa są oburzeni.
- Jako pasażerowie komunikacji miejskiej, czyli klienci ZTM, domagamy się zaprzestania wprowadzania tak chaotycznych i nieracjonalnych zmian w układzie komunikacyjnym miasta - apeluje w imieniu mieszkańców Bemowa Maciej Grotkowski w petycji do prezydent Warszawy Hanny GronkiewiczWaltz.
Mieszkańcy Bemowa chcą, aby autobus 106 jeździł tą samą trasą, co przedtem - także w dni wolne od pracy, i z obecnym numerem. Proszą też o zwiększenie częstotliwości kursowania w godzinach szczytu (do co najmniej czterech kursów na godzinę).
- Linia 106 pełni rolę "zachodniej obwodowej", łącząc bezpośrednio zachodnie dzielnice Warszawy: Bielany, Bemowo i Włochy. Jest ważna dla mieszkańców tego rejonu miasta i bardzo potrzebna, szczególnie po wycofaniu z centrum Bemowa autobusu 189 - uzasadnia prośbę Maciej Grotkowski, autor petycji do prezydent miasta.
Jego zdaniem "niewielkie wykorzystanie linii 106 przez pasażerów w weekendy" zostało stwierdzone przez ZTM na wyrost, najprawdopodobniej na podstawie obserwacji kursów realizowanych bezpośrednio po odjazdach innych linii funkcjonujących w podobnej relacji (112, 184). - Potrzeby komunikacyjne warszawiaków to nie tylko
przejazdy do i ze Śródmieścia, czy
tym bardziej do najbliższej stacji metra. To także bezpośrednie połączenia pomiędzy dzielnicami - przypomina Maciej Grotowski.
ZTM odpiera zarzuty. Twierdzi, że przed wprowadzeniem zmian przeprowadzono bardzo szczegółowe pomiary wykorzystywania przez pasażerów linii 106.
W dniach od 5 do 6 lutego autobusy monitorowano w obu kierunkach na przystankach autobusowych na al. Krakowskiej (Okęcie - Hynka), Łopuszańskiej (Hynka - Łopuszańska), Kleszczowej - Chrobrego (Łopuszańska - PKP Włochy), Globusowej - Dźwigowej (PKP Włochy - Ciepłownia Wola), Powstańców Śląskich (Ciepłownia Wola - BemowoRatusz I - BemowoRatusz - Wrocławska) oraz Conrada (Conrada - Chomiczówka).
Pomiary wykazały, że średnie napełnienie pojazdów w sobotę (5 lutego) wynosiło raptem 14%. Maksymalne wykorzystanie tej linii (43%) odnotowano tylko w jednym punkcie trasy, po odjeździe z przystanku BemowoRatusz 04. Podobny rezultat otrzymano w niedzielę (6 lutego).
- Trasa 106 pokrywała się z trasami innych linii (112, 189 i 184) o wyższych częstotliwościach kursowania. Zwłaszcza na odcinku pomiędzy Conrada a Hynka, stanowiącym około 80% długości trasy, 106 dublował 112 i 189 - tłumaczy Konrad Klimczak, rzecznik ZTM. Jednocześnie przypomina, że wraz z wycofaniem linii 106 w soboty i święta dodatkowym taborem zasilono linię 112. - Dzięki temu jej częstotliwość w soboty i święta wzrosła do 12 minut. Pasażerowie mają też na tej trasie do wyboru linię 189, która jeździ w weekendy z częstotliwością co 10 minut - kwituje rzecznik.
Na pierwszy rzut oka argumenty ZTM zdają się mieć logiczne uzasadnienie. Urzędnicy zapomnieli jednak, że z Chomiczówki do 112 czy 189 trzeba jeszcze czymś dojechać. Pasażerów w weekendy czekają przesiadki, które właśnie w tych dniach są najbardziej uciążliwe. Autobusy w soboty i święta kursują bowiem rzadziej. Ponadto autobus 384 (który zastąpił 106) jeździ raptem co 20 minut, z przerwą w godz. 9.10-13.30. Jeśli więc docelowo linia 384 ma łączyć Chomiczówkę i Bemowo z lotniskiem Okęcie, dlaczego ostatni kurs ma już o godz. 19.10? Po co więc pozostawiono tę linię? Gdzie tu logika?
Anna Przerwa