Ocalone wille Wawra. "Wciąż widać resztki dawnej świetności"
6 października 2016
Z pejzażu Wawra zniknęło wiele pamiątkowych willi, na szczęście są też takie, które udało się ocalić.
Karpiżanka już nie zachwyca?
Jedną z najcenniejszych uratowanych jest duża willa z końca lat 20. w pałacowym stylu weneckim, położona nieopodal stacji PKP Wawer przy Widocznej 51, zwana kiedyś "Karpiżanką". Jeszcze kilka lat temu jej stan techniczny budził zgrozę, choć budynek zachował resztki dawnej świetności. Ponoć podczas okupacji był tu lokal konspiracyjny AK. Po wojnie budynek podzielono na lokale kwaterunkowe. Nieremontowany dom niszczał, w końcu ostatni lokatorzy się wyprowadzili, a willa została wystawiona na sprzedaż. Nowa właścicielka miała zamiar wpisany do ewidencji zabytków dom wyremontować już w 2009 roku. Z planów nic nie wyszło i wydawało się, że "Karpiżanki" nic nie ocali przed wyburzeniem. W końcu w ubiegłym roku doczekała się kapitalnego remontu, który niestety pozbawił ją w części dawnego uroku. W miejsce drewnianych okien pojawiły się plastikowe, zniknęły tarasy i zadaszenia parteru, a obramowania i gzymsy okien zostały obłożone styropianem. Jedynie gzymsy działowe udało się zachować w dawnym kształcie. Cóż, wypada się cieszyć, że w ogóle stoi.
Wincenty Pol przy Błękitnej
Zagrożona zagładą była także willa przy ulicy Błękitnej 29 na rogu z Uroczą. Zbudowana została w 1923 roku jako jeden z pierwszych domów wzniesionych po parcelacji. Na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie wyróżnia, może poza charakterystyczną wieżyczką i śródziemnomorską stylizacją. Ale, gdy spojrzeć uważniej, na zachowanych oryginalnych różowawych ścianach da się wypatrzeć resztki malowideł, którymi willa pokryta była kiedyś w całości. Niewiele widać, mało z tych obrazów ocalało, inne są mocno zatarte, ale coś jednak jeszcze się ostało. Niektóre fragmenty zostały później przykryte tynkiem, bo willa była częściowo przebudowywana. Na południowej ścianie zachował się okolony wieńcem portret poety Wincentego Pola. Chciałoby się przywrócić dom przy Błękitnej do dawnej świetności, ale i tak najważniejsze, że nie podzielił losu wielu zniszczonych przedwojennych wawerskich willi.
(wk)